Pitera: Nie wykonałam wyroków sądu, ale to nic przy tym, co robi PiS
- Ja nie wykonałam wyroków sądu sprzed lat, ale to jest nic przy tym, co z sądami wyrabia obecnie PiS – powiedziała dziś w RMF FM Julia Pitera, była sekretarz stanu w Kancelarii Premiera. Działaczka PO przyznała, że mimo sądowego wyroku nie przeprosiła Mariusza Kamińskiego oraz Prawa i Sprawiedliwości.
Dziś w „Porannej rozmowie” Robert Mazurek przypomniał Julii Piterze, byłej posłance Platformy, o ciążących na niej dwóch wyrokach z lat 2011 i 2012. - Nie przeprosiłam Mariusza Kamińskiego, bo żąda on formuły przeprosin za sprawę, która została przez sąd umorzona. Trudno wykonywać niewykonalne wyroki – powiedziała polityk w odniesieniu do wyroku za naruszenie dóbr osobistych Mariusza Kamińskiego. Pitera przyznała również, że nie wpłaciła zasądzonych 15 tys. złotych na fundację „Pamiętamy”.
Na pytanie Mazurka, czy polityk wykonała inny wyrok sądu, tym razem z 2012 r., który kazał jej przeprosić partię Prawo i Sprawiedliwość za nieprawdziwe zarzuty i naruszenie dóbr osobistych, Pitera znów zaprzeczyła. - Nie, ale na szczęście nie obrażałam sądu i nie domagałam się tego, co pan poseł Jaki. Nie krzyczałam, że mają mi zdjąć immunitet, że pociągnę do odpowiedzialności panią sędzię. Jestem przeciwna tego rodzaju sprawom, bo również wiele osób, w tym ci, których mam przepraszać, powiedzieli sporo pod moim adresem – dodała była sekretarz stanu w Kancelarii Premiera Donalda Tuska.
- Ja nie wykonałam wyroków sądu sprzed lat, ale to jest nic przy tym, co z sądami wyrabia obecnie PiS – powiedziała Pitera.
Robert Mazurek zapytał polityk również o sprawę obrony w 2011 r. Maciej Marcinkowskiego, nazywanego przez media bliskie Platformie „tuzem reprywatyzacji”. - Jestem w takim razie w dobrym towarzystwie, bo pani Krystyna Pawłowicz w 2014 r. również podjęła interwencję. Każdy poseł jest świadomy, że gdy do jego biura wpływa pismo, to jego obowiązkiem jest zadać pytanie. Każde z moich pism jest zapytaniem, a nie interwencją. Skąd w 2011 r. miałam wiedzieć, że były to pisma od „król reprywatyzacji”? Wiemy to dopiero od 2014 r. - odpowiedziała Pitera.