Gościem Adriana Stankowskiego w programie Telewizji Republika ,,W punkt\'\' był Jan Pietrzak – Widzimy upadek tych wieloletnich, które narobiły głupstw strasznych i dopiero głos ludu zaczyna coś robić. (...) Takim głosem ludu była autentyczna Solidarność, która wymykała się tym profesorom, podlizywaczom tamtej władzy, oportunistom - mówił w programie.
– Panie Janie, dzisiaj rzecznik Sądu Najwyższego Michał Laskowski groził prezydentowi odpowiedzialnością przed Trybunałem Stanu - zaczął Adrian Stankowski.
– To są jakieś żartobliwe rzeczy, postawa tego Sądu Najwyższego. Pan Laskowski jest jednym z prominentów tego towarzystwa, które się nie chce poddać polskim ustawom - mówił Jan Pietrzak.
– Nie grozi to anarchią w całym kraju? - dopytywał prowadzący.
– Cały kraj jest zainteresowany czym innym, bez przesady. (...) Oni próbowali wiele rzeczy. Ten Wałęsa miał przyjechać ze 100 tysięcy ludzi, ale to nie wychodzi - ocenił gość Telewizji Republika.
– To jest opłacane kółko graniaste stu osób. To wszystko jest prowokacja, to jest tandetne. Ja bym się tym nie przyjmował - dodał.
– Co ciekawe oni mówią, że robią to w imię demokracji. W demokracji głos takiej pani z kiosku jest tyle samo wart, co tego profesora, a czasem jest nawet rozsądniejszy - zauważył Jan Pietrzak.
– Widzimy upadek tych wieloletnich, które narobiły głupstw strasznych i dopiero głos ludu zaczyna coś robić - dodał.
– Takim głosem ludu była autentyczna Solidarność, która wymykała się tym profesorom, podlizywaczom tamtej władzy, oportunistom. (...) Nagle wyszli ludzie i załatwili sprawę. Załatwili przemianę tego PRL-u na normalny kraj. To się ciągnie, to nie jest proces szybki - podkreślił Pietrzak.
– Zajmujemy się takimi rzeczami, a nie zajmujemy się chociażby kwestią Łuku Triumfalnego Bitwy Warszawskiej - zauważył Adrian Stankowski.
– Rzeczywiście ten temat odszedł dalej. Przez parę lat opowiadałem i zbierałem pieniądze w tym celu, robiłem imprezy i w tym roku też robimy, ale trochę wyhamowałem, bo z tymi władzami Warszawy nie da się rozmawiać - ocenił satyryk.
– Dla każdego warszawiaka to jest skandal, że nie ma pomnika Bitwy Warszawskiej - mówił.
– Z tą władza nie ma co rozmawiać. Hanna Gronkiewicz-Waltz jak budowano 2 linię metra to dzwoniła do Moskwy, żeby zezwolili na przestawienie pomnika ,,czterech śniących'', tej zgody nie otrzymała z resztą. (...) Hanna Gronkiewicz-Waltz to jest bardzo podejrzana figura, uzależniona od obcych ośrodków władzy - dodał Jan Pietrzak.