– Mieszkałem przed wojną na Wołyniu, na Kresach. Kiedy w 1939 roku wkroczyli Sowieci, zorientowaliśmy się co dalej będzie. Życzliwi ludzie poinformowali nas, że chcą oni zwozić polskie rodziny do niewoli. Musieliśmy jechać na północ, saniami - powiedział dla Telewizji Republiki Zbigniew Piasecki pseudonim \'\'Czekolada\'\'.
– Staram się być wszędzie póki mogę, póki głowa pracuje. Mieszkałem przed wojną na Wołyniu, na Kresach. Kiedy Sowieci wkroczyli w 1939 r. zorientowaliśmy się co dalej będzie. Życzliwi ludzie poinformowali nas, że będą zwozić polskie rodziny do niewoli. Musieliśmy jechać na północ, saniami. Tak się złożyło, że po pięciu dniach wędrówki dotarliśmy do małej wioski – dodał.
– Gubernator Frank zgodził się na internaty dla młodzieży, gdzie sam się uczyłem. W tym internacie były zalążki ‘’Szarych Szeregów’’. Należałem do kilku grup, w końcu stałem się żołnierzem AK – mówił.
– Kiedy skończyło się powstanie, uciekliśmy. Henryk Kosowski był w tym samym plutonie co ja. Zorganizował grupę, która miała przebijać się z bronią w ręku. Niestety wojska niemieckie były świetnie uzbrojone, dlatego zrezygnowaliśmy z naszych akcji – zaznaczył.
W rozmowie uczestniczył także Tomasz Sawicki, który opowiedział o kolejnej inicjatywie. – Organizujemy tygodniowy wypoczynek dla powstańców. Nie chcę za dużo zdradzać, bo ma to być niespodzianką m. in. dla pana Zbyszka. Chcemy, aby wiedzieli, że o nich pamiętamy, a przede wszystkim pragniemy im podziękować – powiedział inicjator akcji ‘’Paczka dla bohatera’’.
Akcja charytatywna skierowana jest do wszystkich ludzi walczących o wolną Polskę - żołnierzy Września 39, wszystkich frontów walczących na Zachodzie jak i na Wschodzie, organizacji bojowych min. AK, NSZ, WIN , podziemia niepodległościowego po zakończeniu wojny oraz osób represjonowanych przez ustrój komunistyczny. Od kilku lat zbierane są dary dla ludzi dla kombatantów z okazji świąt.