Najpierw na koncie lidera ruchu Kukiz\'15 pojawiła się sugestia skierowana do posła Jakubiaka by odszedł. Potem... było tylko gorzej. O "porno-wpisach" zrobiło się wczoraj głośno. W sobotę rano, Kukiz oznajmił, że ktoś przejął jego konto. Dziś wiadomo, że zrobiła to "piątkowa noc".
Piątkowa noc była dla Pawła Kukiza dosyć ciężka, i w jakiś sposób niezapomniana - choć to określenie, do każdego wymiaru tej historii jednak nie pasuje. Dlaczego? Niezapomniane będą na pewno jego wpisy na portalu społecznościowym. On sam - jak można wywnioskować z tego co pisze - o tym co zrobił, nie pamiętał. Wszystko wskazuje na to, że przypomniał sobie o wszystkim dopiero dziś.
Cała sprawa ma swój początek w opuszczeniu ruchu Kukiz'15 przez 3 członków. Jednym z nich był Paweł Kulesza, któremu Jakubiak, życzył na TT powodzenia.
Dziś z klubu Kukiz'15 wystąpił @Kulesza_pl , to drugi po @Andruszkiewicz1 mój synek sejmowy, który podjął taką decyzję. Widać nie nadają się na wegetację. Mam nadzieję, że o nich jeszcze usłyszymy. Całym sercem życzę Wam Panowie jak najlepiej, niech Wam się darzy :)
— Marek Jakubiak (@jakubiak_marek) 26 października 2018
Wpis mocno rozzłościł Kukiza gdyż ten, najpierw sugerował Jakubiakowi, że skoro tak dobrze życzy osobie która opuszcza ich ruch to może sam, powinien go również opuścić. Następnie, "piątkowa noc" przejęła już całkowicie kontrolę nad Kukizem i jego kontem, gdyż pojawiły się słowa, nazwane przez media "porno-wpisami".
- Taki bacik po pupci.... Widzę to! Wilk w ekstazie (w pończochach), łajany przez Jakubiaka w kadzi, a obok masturbujący się Korwin przy odbycie Kornela. Kto będzie najładniejszy – dostaje wodociągi w Radomiu - pisał Kukiz.
Następnego dnia, Kukiz - co sugeruje treść następnego wpisu - nie pamiętał już, co wypisywał w nocy.
- W związku z sytuacją, że utraciłem kontrolę nad swoim kontem na Twitterze, zmuszony jestem konto zlikwidować, co uczynię jutro o 8:00 - napisał na Twitterze Kukiz.
Potrzeba było kolejnych ok 24 godzin by wszystko stało się jasne. Jak Kukizowi - jak mówią młodzi - musiał urwać się film. Dziś stwierdził, że "już wczoraj" przypomniał sobie, że "to jednak piątkowa noc przejęła i mnie i moje konto na tweeterze ... ".
- Kogo nigdy w życiu taki "piątek" nie przejął - niech pierwszy rzuci kamieniem! - napisał polityk.