Panika w MON rośnie! Urzędnicy resortu... uciekli przed posłami PiS!
"Prawie cztery godziny czekaliśmy na dokumenty, których prawdziwość potwierdził nam dyrektor generalny Ministerstwa Obrony Narodowej. Ostatecznie dokumenty te jednak nie zostały nam okazane, a urzędnicy resortu uciekli z gmachu MON", poinformował właśnie poseł Andrzej Śliwka, który wraz z dwoma innymi parlamentarzystami PiS - Pawłem Jabłońskim i Michałem Moskalem przeprowadzał kontrolę poselską w resorcie Kosiniak-Kamysza.
"Jak poinformował nas rzecznik MON dyrektor generalny musiał raptownie wyjechać z resortu i nie spotka się już z nami, a dokumenty nie zostaną nam pokazane, bo nie można ich skompletować. W resorcie, panuje kompletny bałagan i panika", opisuje Michał Moskal, a Paweł Jabłoński ujawnia inne kompromitujące Kosiniak-Kamysza szczegóły z podległego mu resortu. "Wchodząc tu dzisiaj rano nie spodziewaliśmy się aż takiej kompromitacji. Potwierdzono nam, że te dokumenty istnieją, opisano, co w nich jest, powiedziano, kto dokumenty przygotowywał, jaka była ich podstawa, jaki był obieg tych dokumentów. Po godzinie urzędnicy stwierdzili, że dokumenty są tajne, ale zgodnie z uprawnieniami parlamentarzystów mamy do nich dostęp. Powiedzieli nam, że wrócą za 10-15 minut. Potem okazało się, że... uciekli. Sytuacja jest skandaliczna, oni próbują ukryć, to co ujawniła TV Republika, ze planują w Wojsku Polskim cięcia na 57 mld zł", podkreśla Paweł Jabłoński.
🔥Panika w ministerstwie Tomczyka.
— Andrzej Śliwka 🇵🇱 (@SliwkaAndrzej) July 4, 2024
Nasza kontrola poselska potwierdziła autentyczność publikowanych pism w @RepublikaTV.
Cięcia w obronności miały sięgnąć 57 mld złotych🤯 Dezercja Kosiniak-Kamysza i jego politycznych nominatów. @paweljablonski_ @Michal_Moskal pic.twitter.com/vYN0sgVAge