Pożar, który wybuchł w poniedziałek wieczorem w paryskiej katedrze Notre Dame, został całkowicie ugaszony we wtorek rano. Francuscy strażacy walczyli z ogniem ponad dziewięć godzin. Z informacji służb ratowniczych wynika, że podczas akcji gaszenia płomieni rannych zostało dwóch policjantów oraz jeden strażak.

– Na ulicach Paryża są tłumy ludzi. Widać, że to przeżywają – to dotyczy również klasy politycznej. Nie przepadam za Macronem, ale widziałem wczoraj smutek w jego oczach. Wizytował dwa razy miejsce pożaru - mówił na antenie Telewizji Republika Andrzej Woda.

– Rozpoczęła się również zbiórka, ludzie wpłacają na odbudowę Notre Dame. Może to będzie jakiś wstrząs, może Francuzi otworzą oczy i serca na Boga, bo trzeba sobie powiedzieć wprost, że we Francji nie jest wesoło. Czy to jednak nie jest za późno? Trudno powiedzieć - powiedział. 

– We Francji katolików jest tu stosunkowo mało, ale jeśli wierzą, to jest to wiara bardzo głęboka. Cieszy mnie to, że wśród tych osób wierzących jest bardzo dużo młodzieży. Widzę, że młodzi ludzie reagują, pytanie tylko czy zdążą i czy nie zostaniemy zalani tym, co już się zaczęło - zastanawiał się Woda. 

– Ci, którzy nie wierzą utożsamiają się z tym, że jest to francuskie. Dobrze by było, gdyby sięgnęli głębiej i docenili istotę chrześcijaństwa. Ważne, że jest reakcja - podkreślał.

Dodał, że bardzo się cieszy, że była tak duża odpowiedź ze strony polskich polityków. 

Poniedziałkowy pożar w słynnej paryskiej katedrze Notre Dame początkowo objął iglicę i dach nawy poprzecznej, a następnie rozszerzył się na cały dach świątyni. Iglica zawaliła się i spłonęła. Do północy pożar udało się opanować na tyle, że strażacy podali, że struktura budowli i fasada zachodnia zostały ocalone. Prezydent Francji zapowiedział odbudowę świątyni.