- Uważałem i uważam, że ci, którzy prowadzą walkę z korupcją, powinni znajdować się pod szczególną opieką i troską ze strony państwa. Wykonują oni zadania niezwykle trudne, zwłaszcza, jeżeli dotyczy to korupcji na najwyższych szczeblach państwa - czy to władzy państwowej, czy samorządowej. Takie właśnie działania realizowało CBA prowadzone wtedy przez ministra Mariusz Kamińskiego. I za takie działania właśnie, związane z walką z korupcją na szczytach władzy zostali oni skazani - powiedział prezydent Andrzej Duda w specjalnym oświadczeniu.
"Po pierwsze, dziś rano Krajowy Rejestr Sądowy wydał postanowienie odmawiające zarejestrowania zmian władz w mediach, spółkach mediów publicznych, które próbował w ostatnim czasie zrealizować minister Sienkiewicz. Przypominam Państwu - jasno i wyraźnie - powiedział wtedy, że działania te są absolutnie rażącym naruszeniem Konstytucji i prawa. Że ministrowi nie wolno działać na podstawie uchwał Sejmu, które w żaden sposób nie mogą stanowić podstawy prawnej do działań wobec zewnętrznych instytucji, wobec obywateli, wobec zewnętrznych podmiotów. Tak bezprawność działania ministra Sienkiewicza została dziś potwierdzoną wspomnianą odmową wpisu"
– wskazał prezydent Duda.
Przypomniał, że "w tym samym czasie, toczyła się druga batalia dotycząca legalności, a mianowicie kwestii zrealizowanego przeze mnie w 2015 roku ułaskawienia czterech osób, myślę przede wszystkim o ministrze Mariuszu Kamińskim i ministrze Macieju Wąsiku, ale także ich współpracowników, którzy realizowali zadania swoje, państwowe, w ramach Centralnego Biura Antykorupcyjnego".
"Była to sprawa, która toczyła się przez kilkanaście lat - od de facto od 2009 roku, kiedy to zostało złożone doniesienie o popełnieniu przestępstwa. Pan minister Mariusz Kamiński i jego współpracownicy tuż przed wyborami w 2015 roku zostali skazani za przekroczenie uprawnień - rzekomo. W trakcie tego postępowania, na podstawie tych samych dowodów, skazany za proceder związany z korupcją został wcześniej jeden z uczestników tej tzw. afery gruntowej. Sprawa była od samego początku bardzo kontrowersyjna i dla większości opinii publicznej nie było żadnej wątpliwości, że jest to sprawa polityczna. Dla mnie ona była i jest bardzo ważna, bo walka z korupcją to jeden z podstawowych elementów budowania nowoczesnego państwa. Nowoczesne państwo to państwo, które walczy z korupcją i walczy z nią skutecznie. Tak, że korupcja stanowi zjawisko marginalne. To sprawa absolutnie fundamentalna"
– podkreślił.
Dodał, że "żadne władze, odpowiedzialne władze uczciwego, sprawiedliwego państwa, nie mogą dawać przyzwolenia na korupcją".
"Dlatego też uważałem i uważam, że ci, którzy prowadzą walkę z korupcją, powinni znajdować się pod szczególną opieką i troską ze strony państwa. Wykonują oni zadania niezwykle trudne, zwłaszcza, jeżeli dotyczy to korupcji na najwyższych szczeblach państwa - czy to władzy państwowej, czy samorządowej. Takie właśnie działania realizowało CBA prowadzone wtedy przez ministra Mariusz Kamińskiego. I za takie działania właśnie, związane z walką z korupcją na szczytach władzy zostali oni skazani. Zdecydowałem wówczas o ich uniewinnieniu - przed objęciem przez nich urzędów w rządzie, który sformułował się w 2015 roku po wyborach parlamentarnych"
– przypomniał prezydent RP.
Oznajmił również, że "cały czas, przez te wszystkie lata, najważniejszą kwestią dla mnie było, aby polskie państwo było państwem sprawiedliwym, aby było państwem uczciwym, abyśmy mogli z dumą mówić cały czas - tak, jesteśmy krajem, w którym korupcja została pokonana po sławnych aferach".
"Po czasach, gdzie mówiono, że bez koperty - nie można nic załatwić. Dzięki konsekwentnym, twardym działaniom CBA, korupcja w wielu obszarach naszego życia - albo została wyeliminowana albo okazała się zjawiskiem marginalnym. To był rzeczywiście bez wątpienia - i jest - wielki sukces polskiego państwa, które było w tym zakresie reprezentowane przez Mariusza Kamińskiego i jego współpracowników"
– powiedział prezydent.