Rankiem 10 kwietnia 2010 r. zamarła cała Polska. Pod Smoleńskiem, dokładnie o godz. 8.41, doszło do katastrofy rządowego samolotu Tu-154M, w której zginęli prezydent Lech Kaczyński, jego żona Maria oraz 94 osoby – członkowie polskiej delegacji na uroczystości w Katyniu, a także obsługa samolotu. Niedługo po tej tragedii Polacy tłumnie gromadzili się przed Pałacem Prezydenckim na Krakowskim Przedmieściu. Bądźmy tam dziś znowu razem, by godnie uczcić ofiary tragedii.
Mimo że minęło dziewięć lat, to nadal dla ogromnej części polskiego społeczeństwa pamięć o tym, gdzie była i co robiła rankiem 10 kwietnia 2010 r., kiedy pojawiły się pierwsze, niepełne informacje o katastrofie rządowego samolotu Tu-154M, jest bardzo żywa. Choć prawdopodobieństwo, że ktoś przeżył, od początku było bardzo niskie, to nadzieja tliła się jeszcze przez kilka godzin. Gdy oficjalnie poinformowano, że wszyscy pasażerowie rządowego tupolewa stracili życie, tłumy Polaków spontanicznie przybyły na Krakowskie Przedmieście w Warszawie, aby symbolicznie oddać hołd ofiarom tej tragedii, wśród których znaleźli się m.in. prezydent Lech Kaczyński, jego żona Maria, ostatni prezydent na uchodźctwie Ryszard Kaczorowski oraz legenda Solidarności Anna Walentynowicz.
Walka o upamiętnienie osób, które straciły życie w tej katastrofie, trwała od pierwszych tygodni po niej. Przypomnijmy, że tuż przed pogrzebem prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki Róża Thun zorganizowała manifestację przeciwko pochówkowi na Wawelu. Później miała miejsce eksplozja nienawiści na Krakowskim Przedmieściu i zabranie krzyża pamięci. Osoby, które przychodziły pod Pałac Prezydencki oddać hołd poległym, były atakowane zarówno słownie, jak i fizycznie. Również gdy 18. dnia każdego miesiąca Jarosław Kaczyński przyjeżdżał na Wawel na grób brata i jego małżonki, sympatycy opozycji próbowali mu w tym przeszkodzić.
Rok temu, w ósmą rocznicę katastrowy rządowego Tu-154M, walka o pamięć ofiar, które zginęły na jego pokładzie, została symbolicznie wygrana. W Warszawie na pl. Piłsudskiego odsłonięto pomnik, na którym znalazły się – w alfabetycznej kolejności – imiona i nazwiska wszystkich osób zmarłych 10 kwietnia 2010 r. pod Smoleńskiem. Kilkadziesiąt metrów dalej stoi dziś również pomnik śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Jednak koniec zmagań o prawdę historyczną nastąpi dopiero, gdy całkowicie wyjaśniona zostanie przyczyna katastrofy sprzed dziewięciu lat. Przypomnijmy, że komisja pod przewodnictwem Antoniego Macierewicza przygotowuje raport końcowy, w którym przedstawione zostaną szczegółowe dane dotyczące tej tragedii. Już teraz wiemy, że na pokładzie doszło do wybuchów – niedawno potwierdzili to również angielscy eksperci z Forensic Explosives Laboratory (FEL), podległego brytyjskiemu ministerstwu obrony. Data opublikowania dokumentu podsumowującego prace komisji smoleńskiej nie jest znana, jednak według niektórych członków tego organu może to nastąpić jeszcze w tym roku.
Dziś natomiast jak co roku na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie oraz na pl. Piłsudskiego zbiorą się Polacy, aby wspomnieć tych, którzy stracili życie pod Smoleńskiem. Oficjalne uroczystości rozpoczną się o godz. 8 w kościele seminaryjnym pw. Wniebowzięcia NMP i św. Józefa Oblubieńca w Warszawie. O godz. 8.41 przed Pałacem Prezydenckim odbędzie się apel pamięci. Przez cały dzień na scenie rozstawionej przed pałacem będą prezentowane filmy i wspomnienia o ofiarach katastrofy smoleńskiej. Na uroczystościach nie zabraknie przedstawicieli klubów „Gazety Polskiej”, którzy od samego początku stali na straży prawdy o tej tragedii sprzed dziewięciu lat.
Również w parlamencie zostanie uczczona pamięć o 96 ofiarach katastrofy smoleńskiej. Rankiem przed znajdującymi się na terenie Sejmu tablicami pamiątkowymi marszałek Sejmu Marek Kuchciński wraz z członkami prezydiów obu izb parlamentu złoży hołd prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu, marszałkowi Sejmu III kadencji Maciejowi Płażyńskiemu oraz posłom i senatorom, którzy zginęli tragicznie przed dziewięcioma laty w drodze do Katynia.
Warto też zaznaczyć, że w poniedziałek we wsi Sadowe na Ukrainie, rodzinnym mieście śp. Anny Walentynowicz, odsłonięta została tablica pamiątkowa poświęcona współzałożycielce Wolnych Związków Zawodowych i Solidarności.
Serdecznie polecamy środowe wydanie „Codziennej”.
— GP Codziennie (@GPCodziennie) 9 kwietnia 2019
Więcej na https://t.co/1HYRtWiDJA #GPC pic.twitter.com/9M4i4tafoO
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Zapewniali, że jak wygra Trump, wyjadą z USA. Czy amerykańscy celebryci spełnią teraz swoje zapowiedzi?