Opozycja udaje, że NIE CHCE zmian traktowych. „To fałszywa narracja” - uważa Zalewska
"Główny nurt jest jeden - nie federalizacja, ale jedno państwo. Jesteśmy zbyt łagodni mówiąc o federalizacji. Czytanie tych zmian pokazują jedno - wola narodu, wolność kraju, stanowienie kraju, są absolutnie wyłączone. Zarządzanie przejmą komisarze, a będzie ich 15. Będzie jedna strefa euro, a decyzje będą zapadać w Brukseli. To będą decyzje niemiecko-francuskie" - mówiła na temat zmian traktowych, nad którymi głosował ostatnio Parlament Europejski, Anna Zalewska, eurodeputowana PiS, w programie #Jedziemy na antenie TVP Info.
Zmiany traktowe to obecnie jeden z kluczowych tematów zarówno na polskiej, jak i europejskiej scenie politycznej. Dziennikarz zapytał swojej rozmówczyni, w rozmowach poruszających te kwestie, powinien uczestniczyć również prezydent - Andrzej Duda, np. u boku premiera, który reprezentuje Polskę na spotkaniach w Radzie Europejskiej.
"Zmiany traktatowe przyspieszają. W listopadzie głosowanie w PE, potem Rada Unii Europejskiej i Rada Europejska, gdzie potrzebna jest jednomyślność, żeby doprowadzić do zmiany traktatów. To właśnie dlatego Komisji Europejskiej i większości w PE zależało, żeby nie było Zjednoczonej Prawicy, bo to była gwarancja powiedzenia "NIE". Wydaje się być absolutnie koniecznym, żeby nad tym wszystkim czuwał prezydent RP", uważa Anna Zalewska.
Przypomniała również, że w myśl zmiany traktatów - obronność przestaje być wyłączną kompetencją krajów członkowskich, będzie współodpowiedzialnością. "Do wyłącznej kompetencji przechodzi środowisko i bioróżnorodność...", wskazała.
"Jesteście Państwo oszukiwani"
W przestrzeni medialnej, opozycja udaje oburzoną zmianami traktowymi. Jak twierdzą jej politycy - "fundamentalne zmiany nie są przesądzone; nie ma mowy o debacie, która mogłaby doprowadzić do likwidacji państw członkowskich". Do tych tez odniosła się eurodeputowana PiS.
"Jesteście Państwo oszukiwani. To jest taka narracja, opowieść, która nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Te zmiany w traktatach, to głosowanie w Komisji konstytucyjnej miało się odbyć 12 października. Ponieważ 15 października, PO, PSL, Lewica, histerycznie wniosły, żeby doszło do przełożenia, dlatego ono się odbyło w tym tygodniu. To świadczy o tym, że dokładnie zgadzają się, ale nie chcą, żeby zobaczyli to Polacy. Już kilka miesięcy temu głosowali ws. opinii co do zmian traktowych. Opozycja wtedy się zgodziła. Oni teraz uciekają w narrację, że to długa droga, że to nie prawda. Przecież oni już podjęli decyzję, pokazali, że zgadzają się z tym kierunkiem", wskazała.