Posłowie opozycji zgłosili dzisiaj wniosek o rozszerzenie punktu porządku obrad na temat przyjęcia dezyderatu w sprawie przetargu na śmigłowce wielozadaniowe. - Ku mojemu zaskoczeniu przewodniczący nazwał to działaniem niedemokratycznym, niepoważnym i powiedział, że nie podda tego pod głosowanie – mówił na antenie Telewizji Republika Mariusz A. Kamiński poseł opozycji. Czytaj więcej

Po spotkaniu komisji, poseł Bartosz Kownacki podkreślił, że jego zdaniem przetarg na zakup śmigłowców przygotowany był w pośpiechy.  – W sposób niejasny, budzący szereg wątpliwości, skierowaliśmy już w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury. Liczyliśmy, że taki dezyderat zostanie dzisiaj przyjęty – mówił poseł.

Jak dodał, chociaż sekretarz stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Czesław Mroczek zapewnia, że przetarg został przeprowadzony poprawnie i nie ma nic do ukrycia, zaskakujące jest przerwanie obrad komisji w momencie zgłoszenia dezyderatu. – Popłoch polityków PO doprowadził do tego, że odmówili głosowania nad tym dezyderatem, a potem pan przewodniczący Stefan Niesiołowski przerwał posiedzenie komisji obrony narodowej z odroczeniem terminu do niewiadomego dnia – dodał Kownacki.

Chodzi o  przetarg na uzbrojenie polskiej armii, którego wyniki ogłoszone zostały 21 kwietnia. 50 śmigłowców Caracal EC725 dostarczy Polsce francuska firma Airbus Helicopters.

Wybór dostawcy jest o tyle kontrowersyjny, że w trwającej od 2012 r. rywalizacji o kontrakt o wartości ponad 8 mld zł brały udział dwa duże polskie zakłady: PZL Mielec, należący do amerykańskiego koncernu Sikorsky, i PZL Świdnik, którego właścicielem jest AgustaWestland.

Czytaj więcej:

Niesiołowski przerwał posiedzenie komisji obrony. ”Wystraszył się, że przegłosujemy dezyderat ws. przetargu na śmigłowce”

"Nie damy gajowemu odstrzelić Świdnika". Marsz milczenia ws. przetargu na śmigłowce