- Utrzymywanie dziś „doktrynalnego antypisizmu” jest wygodne dla Platformy. Znów się kształtuje sytuacja, w której mówią „głosujcie na nas, bo przyjdzie PiS”. Ale to już było - mówił na antenie Telewizji Republika Józef Oleksy.
Były premier, polityk Sojuszu Lewicy Demokratycznej Józef Oleksy odniósł się dziś na antenie Telewizji Republika do wypowiedzianego przez siebie zdania, że „nie należy bać się Prawa i Sprawiedliwości”, które raczej nie wpisuje się w narrację partii której jest członkiem.
- Nieraz miałem kłopoty z powodu samodzielności wypowiedzi i poglądów – stwierdził polityk. - Ja trzymam lojalność linii partii, w której jestem, natomiast ona nie oznacza identyczności poglądów w każdym szczególe - przyznał. Jak dodał, obserwuje PiS i jego program. - Wiele cech negatywnych się utrzymuje, ale jestem przeciwny czemuś, co nazywam „doktrynalnym antypisizmem”, który polega na tym, że wszystko co może się otrzeć o PiS jest złowrogie i złe, i taki jest obowiązek wyznawać – podkreślił Oleksy.
Były premier przyznał, że taka jest również linia SLD. - Że co PiS to wstrętne - mówił. - Ja takiego podejścia w ogóle nie uprawiam w polityce, bo ono prowadzi do wykluczania się wzajemnego i potem do nienawistnych postaw, w których już nie ma dialogu - przekonywał. - A w ważnych sprawach dla Polski dialog jest potrzebny nawet miedzy najbardziej zawziętymi oponentami - dodał. Zdaniem Oleksego, taka postawa jest najbardziej korzystna dla partii rządzącej. - Utrzymywanie dziś „doktrynalnego antypisizmu” jest wygodne dla Platformy. Znów się kształtuje sytuacja, w której mówią „głosujcie na nas, bo przyjdzie PiS”- ocenił. - Ale to już było - skwitował.
Oleksy podkreślił, że PiS ma wyraźnie zarysowane poglądy historyczne zahaczające w jego opinii „o skłonności odwetowe”. – To są takie rzeczy, których ja nigdy nie zaakceptuje - przyznał. - To nie zmienia faktu, że jest pewien utylitaryzm po stronie innych podmiotów politycznych, poprzez wytwarzanie strachu przed jedną partią i czynienie jej wizerunku skrajnie nienawistnym i zbijanie na tym politycznego interesu – mówił polityk.
Prowadzący program Michał Rachoń poprosił polityka również o komentarz do sprawy nieco już zapomnianej, a wartej przypomnienia. Chodziło o informację w książce Mariana Zacharskiego o związku Oleksego z Wojskowymi Służbami Informacyjnymi.
- Nigdy z WSI nie miałem nic wspólnego – odpowiedział Oleksy. - Zacharski jest mitomanem i grafomanem. Do niego proszę podchodzić z przymrużeniem oka - dodał. Były premier przekonywał, że Zacharski został wyśmiany przez wielu profesjonalistów i że nie jest wart uwagi. - Nie chcę poświęcać mu czasu, bo uważam go za mało poważnego człowieka – zakończył.