Decyzją Sądu Apelacyjnego, Jacek Kotula i Przemysława Sycz mają przeprosić szpital Pro Familia z Rzeszowa za szerzenie informacji, że w szpitalu tym zabija się dzieci. Obrońcy życia zapowiadają, że przeprosin nie będzie.
Haniebny wyrok skomentował na swoim profilu na portalu społecznościowym redaktor naczelny TV Republika Tomasz Terlikowski.
Jacek Kotula i Przemysław Sycz mają przeprosić placówkę medyczną o nazwie Pro Familia (trudno nazywać szpitalem rzeźnię), w której wykonywane są aborcje. Za co? Odpowiedź jest prosta za jasne stwierdzenie, że w szpitalu tym zabija się dzieci. I żeby nie było wątpliwości sąd nie uznał, że w szpitalu nie ma aborcji, ale że aborcja nie jest zabicie dziecka – tłumaczy publicysta. "A dlaczego nim nie jest? - kontynuuje - bo, zdaniem sądu, słowo „zabić” zawsze ma jednoznaczną konotację kryminalną. A przecież zabijanie chorych w Polsce przestępstwem nie jest".
Terlikowski przyznaje, że pod adresem sądu, który wydał ten wyrok cisną mu się słowa, za które zapewne zostałby skazany. "Albo dlatego, że sąd uznałby, że są to określenia medyczne (odnoszące się do stopnia poczytalności sędziego) albo dlatego, że byłyby zwyczajnie obraźliwe" – tłumacz i dodaje, że z tych właśnie powodów zaniecha ich użycie.
"Ale jedno muszę napisać. Otóż, żeby nie wiem, jak sąd się wytężał, i żeby nie wiem, jak idiotycznych argumentów używał, to życia zabitym (tak, tak, bo jeśli ktoś żyje, a później jego zwłoki wyrzuca się do kubła, to proceder taki nazywa się zabiciem kogoś) nie zwróci. I nie sprawi, że zbrodnia zabijania niewinnych stanie się normą. Nic też nie może zmienić faktu, że placówka o nazwie Pro Familia, jest miejscem, w którym zabija się niepełnosprawne dzieci. I to też trzeba powtarzać, tak żeby nikt nie miał wątpliwości, co się tam dzieje. Nie jest to więc placówka pro rodzinna (wbrew nazwie), ale pro-aborcyjna. I już choćby dlatego powinna zmienić nazwę ze szpital na rzeźnia" – kwituje redaktor naczelny TV Republika.
CZYTAJ TAKŻE: