Udało się zidentyfikować człowieka, który był obecny podczas szturmu 16 listopada br. na polską granicę na przejściu Kuźnica - Bruzgi. To gen. mjr Roman Podliniew zastępca szefa białoruskich pograniczników - powiedział we wtorek rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.
Na konferencji ze Strażą Graniczną, Żaryn przypomniał i pokazał zdjęcie ze szturmu na przejście Kuźnica - Bruzgi, na którym widoczny jest mężczyzna w mundurze. -To był człowiek, który zwrócił uwagę naszych żołnierzy i strażników granicznych swoim zachowaniem. Wyglądał na osobę skierowaną tam do jakiś działań nadzorczych, kontrolnych. Który wydawał się „trzymać rękę na pulsie” w związku z tym, co się działo na tym odcinku naszej granicy - powiedział Żaryn.
- Udało się zidentyfikować człowieka, który był obecny podczas szturmu 16 listopada na polską granicę na przejściu Kuźnica - Bruzgi. To gen. mjr Roman Podliniew zastępca szefa białoruskich pograniczników - zaznaczył rzecznik.
Przekazał, że od 2019 roku gen. mjr Roman Podliniew jest zastępcą przewodniczącego komitetu białoruskiego zajmującego się ochroną granicy, czyli zastępcą szefa białoruskich pograniczników. - Naszym zdaniem obecność tak wysoko postawionej osoby w czasie ataków na polską granicę w czasie tego szturmu pokazuje skalę zaangażowania białoruskich służb w te działania. Pokazuje jednoznacznie, że mówimy o operacji hybrydowej, która daleko wykracza poza kwestie organizowania szlaku migracyjnego. Jednocześnie obecność tego pana na miejscu i jego działania nadzorcze kolejny raz pokazują sposób działania, organizowania tych operacji hybrydowych, który jest pod stałą kontrolą służ białoruskich - podkreślił Żaryn.
- Roman Podliniew, jak wynika z moich informacji jest osobą, która została skierowana do działań o charakterze nadzorczym, kontrolnym nad całą operacją związaną z wykorzystaniem imigrantów przeciwko nam. To białoruscy pogranicznicy biorą aktywny udział w wojnie propagandowej przeciwko Polsce, również w tym zakresie działalność pana Podliniewa jest bardzo znacząca i jest również angażowany w tego typu operacje przeciw Polsce - podsumował.
Najpoważniejszy jak dotąd incydent, związany z kryzysem migracyjnym na granicy z Białorusią, miał miejsce 16 listopada na zamkniętym obecnie przejściu w Kuźnicy. Tam polskie służby mundurowe zostały zaatakowane m.in. kamieniami i granatami hukowymi, policja użyła armatek wodnych. Ataki trwały ponad dwie godziny; w sumie rannych zostało dziewięciu policjantów, dwóch funkcjonariuszy SG i żołnierz.