Ppłk Sienkiewicz może liczyć na poparcie i dobrą prasę naszych zachodnich sąsiadów. "Sienkiewicz jest waleczny: chce zlikwidować skutki ekscesów poprzedniego, prawicowo-nacjonalistycznego rządu", chwali "szefa resortu kultury" portal dziennika „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.
"Kiedy niedawno w parlamencie śpiewano hymn Polski, tylko on nie powstał z miejsca, siedząc demonstracyjnie” - podkreślił niemiecki dziennik.
Jak dodał, opozycja określiła to mianem „skandalu” i „braku kultury”, choć Sienkiewicz wyjaśniał we wpisie na Twitterze, że „PiS wykorzystał hymn (…) w walce o swoich partyjnych kolegów”.
Broniąc ppłk. Sienkiewicza niemiecki dziennik zaatakował polityków PiS. "Podczas burzliwego posiedzenia Sejmu i Izby Reprezentantów narodowo-konserwatywny PiS, będący obecnie partią opozycyjną, zaintonował hymn w ramach własnej akcji protestacyjnej", podkreślił Gerhard Gnauck.
Niemiecki portal wskazał że w Polsce „każdy, kto jest ministrem kultury, musi zachowywać się w sposób kulturalny” i „nie ma na celu wywoływania zamieszania, ale raczej znalezienie równowagi”. FAZ dodał, że teraz to się jednak zmieniło, bo „Sienkiewicz jako nowa osoba na tym stanowisku prowokuje”.
"Jako minister kultury Sienkiewicz (…) zaraz po objęciu urzędu dokonał zmian na stanowiskach kierowniczych w telewizji i radiu, a następnie (…) postawił stacje w stan likwidacji", napisał FAZ.
Niemiecki periodyk FAZ przyznał, że od tamtego czasu „sądy zakwestionowały niektóre z tych decyzji”, a w mediach i opinii publicznej „husarska jazda ministra” spotyka się zarówno z aprobatą, jak i krytyką.
"Warszawscy żartownisie mówią, że minister chce „ogniem i mieczem” wykorzenić skutki ekscesów ery PiS. To tytuł powieści historycznej Henryka Sienkiewicza. Pisarz, pradziadek ministra, jako pierwszy Polak otrzymał literacką Nagrodę Nobla w 1905 roku. Zasłynął na całym świecie dzięki „Quo vadis”, powieści o prześladowaniach chrześcijan w starożytnym Rzymie”, przypomniał FAZ.