Niemiecki dziennik „Berliner Zeitung” pieje z zachwytu nad sejmowym wystąpieniem Radka Sikorskiego. Szczególną atencją cieszy się jego atak na prawicę oraz zapowiedź współpracy z „nieimperialną Rosją”.
Berliński dziennik zauważa, że Sikorski podczas swojego wystąpienia oskarżył PiS o chęć sprowadzenia UE do strefy wolnego handlu, podczas najgorszych kryzysów, takich jak pandemia Covid-19. „Berliner Zeitung” napisał, że szef MSZ w rządzie Donalda Tuska „w swoim przemówieniu próbował osiągnąć jednocześnie dwa cele”. Chciał pokazać Zachodowi i swoim wyborcom, że Polska powróciła do wspólnoty europejskiej, a wyborcom PiS, że prowadzi... niezależną politykę.
"Nawet jeśli obecny liberalny rząd Donalda Tuska opowiada się za głębszą integracją europejską", zauważa fałsz takiego przekazu „Berliner Zeitung”.
Dziennik podkreśla, że Sikorski przypomniał polskiej prawicy, że Polska „przystąpiła do Unii Europejskiej po latach starań, w wyniku decyzji narodu, podjętej w dwudniowym referendum, z błogosławieństwem polskiego papieża”. Jak widać środowisko, które dawno już zerwało swoje relacje z Kościołem preferując lewacką walkę z ludźmi wierzącymi, odwołuje się do religii, gdy widzi w tym swoją nawet krótkotrwałą korzyść. To nic nowego - kiedyś byli "modlący się" Bierut i Jaroszewicz, dziś zastąpił ich tandem Tusk-Sikorski.
Gazeta kładzie nacisk na słowa Sikorskiego o "współpracy z nieimperialną Rosją". Dziennik przypomina, że w ostatnich latach polscy politycy wielokrotnie podkreślali, że „nieimperialna Rosja” nie jest nawet możliwa. W opinii "Berliner Zeitung" wypowiedź Sikorskiego o możliwej współpracy z Rosją może zostać wykorzystane przez Prawo i Sprawiedliwość.
"PiS spróbuje zrobić z Sikorskiego „rosyjskiego agenta”"- ocenia dziennik.
Jak zauważa portal wpolityce.pl, "zapomniano jednak o przeprowadzonym w poprzednich latach przez Tuska i Sikorskiego „Resecie” w relacjach z Rosją. Ani słowem nie pisze o jego wypowiedziach z 2014 roku kierowanych do Ukraińców po wybuchu wojny z Rosją, spotkaniach z Ławrowem czy komentarzu do podwodnej eksplozji gazociągu Nord Stream, które cytował nawet Kreml".