Dziewczynka zmarła w szpitalu. Zarzuty usłyszeli rodzice

Rodzicom 3-letniej dziewczynki, która z rozległymi oparzeniami ciała trafiła wczoraj do szpitala w Słupsku grozi dożywocie. Mimo starań lekarzy dziecko zmarło.
Są zarzuty...
"Rodzice usłyszeli zarzuty spowodowania ciężkiego uszkodzenia ciała ze skutkiem śmiertelnym. Są to zarzuty skonstruowane wstępnie. Kierujemy wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztu w stosunku do obydwojga podejrzanych"
– powiedziała w sobotę prok. Magdalena Kasperska z Prokuratury Rejonowej w Słupsku.
Dodała, że rodzice nie przyznali się do winy. Złożyli natomiast obszerne wyjaśnienia. Grozi im kara dożywotniego pozbawienia wolności.
"W tej chwili mamy już taką konstrukcję prawną, że art. 156, par. 3 jest zagrożony karą do dożywotniego pozbawienia wolności. Ale to za wczesny etap, aby w ogóle o tym rozmawiać"
– podkreśliła prokurator Kasperska.
Jak do tego doszło?
W piątek około godz. 11 policjanci otrzymali zgłoszenie ze słupskiego szpitala o śmierci 3-letniego dziecka. Dziewczynka z rozległymi poparzeniami ciała została przywieziona do lecznicy przez zespół pogotowia. Tego samego dnia mundurowi zatrzymali rodziców dziecka: 26-letniego mężczyznę i 25-letnią kobietę.
Źródło: Republika, PAP
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X