Nie odpuścimy w walce o zadośćuczynienie
Trwa szacowanie strat poniesionych przez Polskę podczas II wojny światowej. Powołany został specjalny zespół parlamentarny pod kierownictwem posła Arkadiusza Mularczyka, który kompletuje niezbędne dokumenty i na ich podstawie przygotowany zostanie raport dotyczący wysokości reparacji, jakich od Niemców będzie domagała się strona polska. Premier Mateusz Morawiecki poinformował, że temat odszkodowań wojennych może być podjęty podczas najbliższego spotkania z kanclerz Angelą Merkel 15 lutego w Berlinie.
Niemcy twierdzą, że pod względem prawa międzynarodowego sprawa reparacji jest zamknięta. Natomiast przyjęli moją prośbę, żeby spojrzeć na nasze argumenty i przedyskutować tę kwestię w gronie ekspertów. To jest bardzo dobry sygnał – powiedział ostatnio minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz na antenie TVP1. Szef dyplomacji potwierdził tym samym, że w obozie rządzącym jest jednomyślność co do kwestii domagania się od strony niemieckiej zadośćuczynienia za straty poniesione podczas drugiej wojny światowej.
Przypomnijmy, że pod koniec września 2017 r. z inicjatywy PiS‑u powołano zespół parlamentarny ds. oszacowania wysokości odszkodowań należnych Polsce od naszych zachodnich sąsiadów, na którego czele stanął poseł Arkadiusz Mularczyk.
„Codzienna” postanowiła ustalić, na jakim etapie są prace.
– Cały czas kompletujemy dokumenty. To jest bardzo złożony proces wymagający naprawdę dużo pracy. Proszę sobie wyobrazić, że jeśli chodzi o straty związane z nieruchomościami, to musimy ustalić, jaką powierzchnię miała dana nieruchomość, jakie materiały zostały użyte do budowy, czy to było drewno, czy np. cegła, jaka była jej wartość w poszczególnych miejscach w Polsce. To jest ogrom pracy – powiedział nam poseł Arkadiusz Mularczyk.
Jak dodał, wyzwaniem jest także to, że dokumenty źródłowe znajdują się w różnych instytucjach w Polsce i czasami dotarcie do nich wymaga sporo czasu. Przewodniczącego zespołu parlamentarnego spytaliśmy również, jak reaguje na słowa szefa MSZ-etu wypowiedziane w telewizji publicznej.
– To dobry znak, jednak decyzja o tym, że będziemy się starać o odszkodowania wojenne, musi być polityczna. Eksperci oczywiście mogą ze sobą rozmawiać, natomiast konkretne decyzje muszą zapadać na innym szczeblu – wyjaśnił Mularczyk.
Czytaj więcej w dzisiejszej „Gazecie Polskiej Codziennie”.