Nawrocki w Przemyślu: nie oddam sterowania polską armią Ursuli von der Leyen

- Nie jestem jako kandydat na urząd prezydenta, gotowy do tego, aby oddać sterowanie polską armią Ursuli von der Leyen – zadeklarował w niedzielę w Przemyślu obywatelski kandydat na prezydenta wspierany przez PiS Karol Nawrocki, krytykując tym samym uległą politykę rządu Tuska wobec Niemiec i akceptację antyamerykańskiej postawy Berlina.
Polskie rolnictwo nie może tracić
Nawrocki w czasie debaty poświęconej rozwojowi Podkarpacia skupił się na kwestiach bezpieczeństwa i Ukrainy. Zaznaczył, że w interesie Polski jest, aby Rosja była jak najsłabsza, a Ukraina jak najmocniejsza, dlatego trzeba ją wciąż wspierać.
Zapowiedział jednak, że gdy będzie prezydentem Polski „to nie zgodzi się na to, aby polscy rolnicy, polskie gospodarstwa rolne czy polskie przedsiębiorstwa transportowe cierpiały na skutek nieuczciwej konkurencji ze strony ukraińskiej”. Podkreślił, że prezydent RP jest przede wszystkim od tego, aby „dbać o Polki i Polaków”.
Karol Nawrocki powiedział również, że w czerwcu zacznie obowiązywać nowa umowa o handlu między UE a Ukrainą i dodał, że może wyniknąć z tego zagrożenie, że niektóre ograniczenia w handlu zostaną zliberalizowane.
Jestem tym szczerze zaniepokojony. Solidarność tak, współpraca tak, Moskal jak najdalej od Polski, Ukraina jak najsilniejsza, żeby poradziła sobie z Federacją Rosyjską, ale nie kosztem polskiego gospodarstwa rolnego
– powiedział.
Dodał przy tym, że jest przeciw liberalizacji importu żywności z Ukrainy, gdyż, jego zdaniem, jeśli tak się stanie, to zniszczy to polskie rolnictwo.
UE musi znać swoje granice
Polityk zwrócił także uwagę, że obecnie w UE „trwa właściwie budowanie drugiego NATO bis”, czemu się zdecydowanie przeciwstwił, mówiąc; "nie jestem jako kandydat na urząd prezydenta, gotowy do tego, aby oddać sterowanie polską armią Ursuli von der Leyen.
Jego zdaniem Polska powinna współpracować z UE, ale w ramach tych formatów, które są już obecne. W tym kontekście wymienił m.in. Bukaresztańską Dziewiątkę, Europę Karpat czy inicjatywę Trójmorza.
Ale nie po to wchodziliśmy do Unii Europejskiej, żeby Unia Europejska za sprawą Donalda Tuska, obecnego premiera, mówiła nam czego mają uczyć się polskie dzieci w polskich szkołach. I jak budować ich tożsamość, a właściwie jak przebudowywać ich tożsamość kontrkulturą, która płynie z zachodu
– powiedział polityk.
Dodał również, że Polska nie może oddawać UE „kompetencji w zakresie bezpieczeństwa”. „Nasze miejsce jest w Sojuszu Północnoatlantyckim” – stwierdził.
Źródło: Republika/PAP
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Najnowsze

Tusk zmienił datę swojego marszu. Internauci bezlitośni!
SPRAWDŹ TO!

Zofia Oleksiak żegna się z Radiem Trójka: "Nie zapewnili mi sprzętu do nagrywania

Czy Cyba został wypuszczony celowo? Skwarzyński ujawnia szokujące fakty!

Europarlament zrobił tak, jak chciał Bodnar. Kamiński i Wąsik bez immunitetów