Kilka tysięcy związkowców służb mundurowych przyjechało dziś do Warszawy, aby protestować pod siedzibą Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Policjanci, strażacy i celnicy domagają się podwyżek płac i przedstawienia planów wzrostu wynagrodzeń na przyszłość.
– Rządowi powinno zależeć, żeby ustawa modernizacyjna ujrzała światło dzienne, żeby służby były lepiej wyposażone i doposażone. Płace muszą rosnąć, bo w tej chwili są wysoce niezadowalające – mówił wiceszef NSZZ Policjantów podczas wywiadu dla Polskiego Radia. Tomasz Krzemieński stwierdził również, że funkcjonariusze mundurowi mogą pikietować i protestować, ale nie mają prawa do strajku.
Mundurowi domagają się m. in. spełnienia obietnic o podwyżkach złożonych jeszcze przez Donalda Tusk, czy nowej ustawy modernizacyjnej dla służb mundurowych. Udział w proteście biorą jednostki podległe Ministerstwu Spraw Wewnętrznych, Ministerstwu Finansów i Ministerstwu Sprawiedliwości – Policja, Straż Pożarna, Straż Graniczna, BOR, Służba Więzienna i Służba Celna.
Komunikat MSW
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych wydało oficjalny komunikat w sprawie protestu mundurowych.
W komunikacie podkreślono, że minister Teresa Piotrowska "regularnie spotyka się ze związkowcami" i podczas Forum Dialogu Społecznego zapewniła, że "od stycznia 2016 r. podwyżkami zostaną objęci funkcjonariusze i pracownicy cywilni służb mundurowych". Jak zapewnia ministerstwo w najbliższych dniach związkowcy poznają szczegóły podziału środków finansowych.
Według zapewnień MSW, 6 lipca pojęto decyzję o wypłacie dodatkowych środków pracownikom cywilnym służb. Po 145 zł otrzymało w sumie 29 tys. 390 pracowników cywilnych wszystkich formacji mundurowych podległych MSW. Ponadto zdecydowano, że spotkania szefa resortu ze związkowcami będą odbywały się raz na kwartał.