Prof. Jan Duda w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" w mocnych słowach odniósł się na temat religii w dzisiejszym świecie. I co ważne, ojciec Andrzeja Dudy nie patyczkował się z nazwaniem tego co obserwujemy po imieniu. Mówi wprost: Jesteśmy w stanie wojny z "antyreligią"!
– To jest otwarta wojna z naszą religią, prowadzona przez religię, którą można nazwać antyreligią. Jeśli oni domagają się od nas, żebyśmy nie eksponowali swojej wiary, to dlaczego eksponują swoją? Dla mnie to jest chory objaw. Musimy zatrzymać ten trend rugowania Chrystusa z przestrzeni publicznej. To jest nasz obowiązek jako Narodu – mówił prof. Jan Duda w rozmowie z dziennikiem "Nasz Dziennik".
I dodaje: – Do pewnego momentu można ludzi bałamucić, wydawać olbrzymie pieniądze na manipulację, żeby przekazywać, co się chce. To jest skuteczne chwilowo, potem ludzie zaczynają się orientować, że coś tu nie gra. Wtedy znika efekt manipulacji. Tak stało się teraz w USA, przedtem w Polsce. Jeśli ktoś mi tłumaczy, że nie ma różnicy między kobietą a mężczyzną poza różnicami kulturowymi, to jest ewidentne wciskanie ciemnoty. Oczywiście cel jest jasny: depopulacja Europejczyków. Pan Lukas (ideolog nowej lewicy) wymyślił, że wystarczy obrzydzić kobiecie mężczyznę, a mężczyźnie kobietę i jeszcze cały czas mówić, jakie to są problemy z dziećmi, że rodzina to przemoc, patologia. Bzdury, kompletne bzdury. To są ewidentnie przemyślane sposoby niszczenia rodziny i depopulacji. I o to właśnie im chodzi (...) Dziś mamy władze, które starają się pobudzić energię Narodu. Natomiast to lewackie i libertyńskie wstecznictwo niesie tylko rozkład, szczególnie moralny. Musimy być czujni – dodał.
Trzeba przyznać, że słowa prof. Jana Dudy w kontekście obecnej antyreligijnej obsesji świata Zachodniego mają proroczy charakter. Czasy ostateczne są naprawę blisko!