Ministerstwo Sprawiedliwości zarzuca dziennikarzom kłamstwa. O co poszło?
"Portale onet.pl oraz wp.pl wprowadzają w błąd czytelników, podając nieprawdziwe informacje o uchwalonej przez Sejm ustawie o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich. To kłamstwo, że nowe przepisy przewidują umieszczanie 10-latków w zakładach poprawczych, zezwalają na użycie wobec dzieci paralizatora, a szkoły wprowadzono do systemu karania nieletnich", czytamy w oświadczeniu nadesłanym przez resort Zbigniewa Ziobry.
Fałszywe informacje znalazły się w materiale pt. 10-latki w poprawczakach, kajdanki i kaftany bezpieczeństwa dopuszczalne. Sędzia rodzinny: nie mogę w to uwierzyć, opublikowanym na portalu onet.pl oraz tekście pt. "Lex maluchy za kraty" przegłosowane przez Sejm. "Paralizator wobec 10-latka w majestacie prawa" zamieszczonym na portalu wp.pl.
To nieprawda, że w ustawie przewidziano umieszczanie 10-latków w zakładach poprawczych. Mogą do nich trafić nieletni od 13. roku życia.
Nieprawdą jest też, że po nowelizacji przepisów 10-letnie dzieci będą przebywać w zakładzie poprawczym w towarzystwie 24-latków. W rzeczywistości ustawa o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich wyklucza taką sytuację. Umieszczanie nieletnich w wieku poniżej 13 lat w zakładach poprawczych jest niedopuszczalne i zasada ta nie podlega żadnym wyjątkom. Nadto, podopieczni od 21 roku życia, a więc także 24-letni, będą resocjalizowani w innym rodzaju zakładów, a zatem ich spotkanie z 10-latkami jest niemożliwe.
Kłamstwem jest też, że w ustawie zawarto zezwolenie na użycie wobec dzieci paralizatora, kajdanek na nogi, czy chemicznych środków obezwładniających. Nie wolno tego robić ani w młodzieżowym ośrodku wychowawczym, ani w schronisku dla nieletnich czy zakładzie poprawczym.
Fałszywa jest również sugestia jakoby szkoły wprowadzono do systemu karania nieletnich. W rzeczywistości, dyrektorzy szkół nie będą mogli stosować żadnych środków karnych, co jest kompetencją sądów. W myśl nowej ustawy, dyrektor szkoły może stosować – za zgodą ucznia i rodziców - jedynie środki oddziaływania wychowawczego (np. prace porządkowe na terenie szkoły), co zresztą jest już dziś zapisane w statutach wielu placówek. Chodzi o to, żeby chronić nieletnich przed traumą postępowań z udziałem policji i sądu. A problemy wychowawcze w jak największym zakresie rozwiązywać blisko dziecka – z udziałem rodziców i szkoły.
Na celowość takiego rozwiązania wskazywali m.in. prawnicy Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Trafność przygotowanych w Ministerstwie Sprawiedliwości rozwiązań potwierdzają też wyniki sondażu Instytutu Badawczego IPC. 62,9 proc. ankietowanych uważa, że 6-letnie dziecko nie powinno odpowiadać przed sądem, a 79,2 proc., że jedną z kar mogłyby być prace porządkowe wokół szkoły.
Prosimy dziennikarzy o niepowielanie nieprawdziwych informacji zawartych w publikacjach Onetu i Wirtualnej Polski.