Mamy pierwszy pozew w kampanii wyborczej

"Poseł Mentzen chwalił się, że dużo i szybko zebrał. Może opowie nam, jak zebrał od Polaków 12 mln zł przez fundację rodzinną, żeby nie płacić podatków. Wykorzystując popularność i zaufanie Polaków, sprzedawał akcje o wartości nominalnej 10 groszy za 36 zł każda", rzucił parlamentarzysta od Hołowni z trybuny sejmowej, który dalej jeszcze bardziej się rozkręcił.

"Gdzie obiecane zyski dla akcjonariuszy, panie pośle Mentzen? Tyle są warte pana obietnice? Każdy może robić biznes, to nic złego, ale pan poseł Mentzen, zamiast pracować w Sejmie, wykorzystuje jedynie polityczną popularność do zarabiania pieniędzy na giełdzie i alkoholu. To godzi w dobre imię Sejmu i dlatego podnoszę ten temat", grzmiał Sławomir Ćwik.
 

Na efekty swojej iście katońskiej mowy nie musiał długo czekać. Mentzen zareagował bardzo ostro na insynuacje posła Polski 2050.

"Do zobaczenia w sądzie! Wniosłem o zobowiązanie pana do zapłaty 50 tysięcy złotych na zbiórkę dla powodzian, więc będzie pan pierwszą osobą w tej koalicji, która jakkolwiek im pomoże!" – zwrócił się do Ćwika kandydat Konfederacji na prezydenta.

Źródło: Do Rzeczy, Republika

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.

Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google. 

Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube

Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB

Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X