Pracownik stacji narciarskiej chciał prawdopodobnie oczyścić z lodu bęben wyciągu taśmowego dla dzieci. Niestety, został wciągnięty między elementy urządzenia. Natychmiast wezwano GOPR, straż pożarną i pogotowie.

Mężczyzna wyciągnięty z urządzenia został poddany od razu reanimacji, bo nie oddychał. Niestety nie udało się go uratować. 

- Niestety urazy były tak rozległe, że nie udało się uratować życia pracownika stacji narciarskiej - relacjonuje portalowi sadeczanin.info Michał Słoboń, naczelnik Grupy Krynickiej GOPR.