Przejdź do treści
Mariusz Kamiński może stracić immunitet
Telewizja Republika

10 czerwca Sejm na utajnionym posiedzeniu zajmie się kwestią uchylenia immunitetu byłemu szefowi CBA Mariuszowi Kamińskiemu (PiS). Wnioskuje o to stołeczna prokuratura, która chce postawić posłowi zarzuty przekroczenia uprawnień podczas czynności operacyjnych Biura.

Obrady 10 czerwca będą częścią trzydniowego posiedzenia izby, która będzie wcześniej obradować w dniach 5-6 czerwca.

Wicemarszałek Sejmu Cezary Grabarczyk (PO) poinformował, że obrady zostaną utajnione, ponieważ rozpatrywany będzie wniosek o uchylenie immunitetu posłowi Kamińskiemu. – On zapowiedział, że będzie w trakcie swego wystąpienia ujawniał informacje objęte klauzulą (tajności) – podkreślił wicemarszałek. Jak dodał, niezbędne było więc podjęcie przez Prezydium Sejmu decyzji o przedstawieniu posłom projektu uchwały o utajnieniu posiedzenia.

Tajne ma być też głosowanie w sprawie uchylenia immunitetu Kamińskiemu. W lutym wniosek stołecznej prokuratury rejonowej Warszawa-Praga pozytywnie zaopiniowała sejmowa komisja regulaminowa i spraw poselskich.

Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga chce Kamińskiemu postawić zarzuty przekroczenia uprawnień podczas czynności operacyjnych CBA. Zarzut przekroczenia uprawnień, a także nakłaniania innej osoby do przyjęcia łapówki, otrzymał też b. funkcjonariusz Biura Tomasz Kaczmarek (kiedyś PiS, obecnie poseł niezrzeszony). Kaczmarek w lutym sam zrzekł się immunitetu.

Prokuratura informowała w listopadzie 2013 r., kiedy skierowała wniosek do Sejmu wobec obu posłów, że w trwającym do 2010 r. śledztwie ustalono, iż we wnioskach do sądu i Prokuratora Generalnego o zgodę na działania operacyjne CBA z lat 2007-2009 zamieszczano „nierzetelne informacje”. Podkreśliła, że w ówczesnym stanie prawnym ani sąd, ani Prokurator Generalny nie mieli wglądu w materiały operacyjne służb, a zgody wydawano na podstawie samego wniosku. W czerwcu 2011 r. weszła w życie zmiana prawa, zgodnie z którą służby mają obowiązek dołączania do takiego wniosku materiałów operacyjnych uzasadniających go.

Choć prokuratura nie ujawnia szczegółów wniosku, wiadomo, że chodzi m.in. o sprawy: Weroniki Marczuk i byłego prezesa Wydawnictw Naukowo-Technicznych Bogusława Seredyńskiego, a także operacji w tzw. sprawie willi Kwaśniewskich.

Według rzeczniczki prokuratury Renaty Mazur w śledztwie ustalono też, że podczas operacji specjalnych CBA dochodziło do nakłaniania osób do przestępstwa. Jak powiedziała, w jednym przypadku osobę upojono alkoholem, po czym namawiano ją do przyjęcia korzyści majątkowej, choć ta osoba tego nie żądała ani się na to nie zgadzała.

Z procesu odszkodowawczego wiadomo, że chodzi o Seredyńskiego, który na mocy wyroku sądu dostał 435 tys. zł odszkodowania od Skarbu Państwa za bezpodstawne zatrzymanie przez CBA w 2009 r. (niedawno ta sprawa wróciła do I instancji). Mówił on w sądzie, że kilka razy odmówił przyjęcia pieniędzy od dwóch udających biznesmenów agentów CBA, w tym Kaczmarka. W końcu podrzucili mu – jak mówił – 10 tys. euro po upojeniu go alkoholem w jego mieszkaniu. Po tym zażądał od nich spisania umowy na taką – jak się tłumaczyli – „pożyczkę”. – Zgodzili się, ale zamiast nich przybyło do mnie CBA, by mnie zatrzymać – dodał.

Mazur nie podała szczegółów sprawy, powołując się na tajny charakter śledztwa, w którym w sierpniu 2013 r. dwóch byłych funkcjonariuszy CBA – Grzegorz P. i Mirosław G. – dostało już zarzuty. Za przekroczenie uprawnień grozi do 3 lat więzienia.

Działaliśmy legalnie, kierowaliśmy się interesem publicznym – twierdzili w listopadzie Kamiński i Kaczmarek, odnosząc się do wniosku ws. uchylenia immunitetu; domagali się też odtajnienia akt śledztwa.

Mazur przyznawała w 2013 r., że chodzi o śledztwo ws. nieprawidłowości w CBA, w którym występują osoby „publicznie znane”. Wiadomo, że w 2010 r. wszczęto śledztwo w sprawie ujawnienia tajemnicy państwowej i służbowej, jej bezprawnego wykorzystania oraz rozpowszechniania wiadomości ze śledztw w książce-wywiadzie z Kaczmarkiem. Do tego śledztwa stopniowo włączano inne wątki działań CBA. Chodziło o możliwe przekroczenie uprawnień przez funkcjonariuszy CBA podczas prowadzenia sprawy Weroniki Marczuk, b. posłanki PO Beaty Sawickiej i operacji w tzw. sprawie willi Kwaśniewskich.

W 2010 r. szef CBA Paweł Wojtunik złożył doniesienie o podejrzeniu nadużycia władzy i nielegalności działań operacyjnych CBA w związku z zakupem willi w Kazimierzu w 2009 r. Jak pisała Gazeta Wyborcza, CBA – chcąc udowodnić, że małżeństwo Kwaśniewskich miało nielegalne dochody - kupiło dom w Kazimierzu nad Wisłą. Celem CBA było udowodnienie, że Kwaśniewscy kupili dom na podstawioną osobę. Według GW akcję prowadził agent Tomek, który za nieruchomość wartą 1,6 mln zł miał oferować dwa razy więcej, licząc, że pieniądze trafią do Kwaśniewskich. Ale w lipcu 2009 r., w kulminacyjnym momencie, akcja została przerwana, bo pośredniczący w transakcji Jan J. wyjął część należności (1,5 mln zł) z torby, w której był nadajnik mający namierzyć, gdzie pieniądze zostaną zawiezione – pisała GW. Po publikacji Kamiński mówił, że część tych informacji jest „absolutnie nieprawdziwa”.

W 2010 r. katowicka prokuratura umorzyła postępowanie w sprawie legalności majątku Kwaśniewskich. Prokuratura przyjrzała się domom w Kazimierzu i Wilanowie oraz działce na północy Polski. Jak ustalili prokuratorzy, dom w Wilanowie i działka zostały kupione legalnie i były wykazywane w oświadczeniach majątkowych. Dom w Kazimierzu nigdy nie był własnością byłego prezydenta i jego małżonki.

Sądy prawomocnie uniewinniły Sawicką z zarzutu korupcji, bo uznały, że działania CBA w sprawie były nielegalne. Podkreślono, że państwo prawa wyklucza testowanie uczciwości obywateli, co jest cechą państwa totalitarnego. Prokuratura złożyła kasację.

CBA podejrzewało Marczuk o powoływanie się na wpływy oraz żądanie i wzięcie łapówki za pośredniczenie w prywatyzacji Wydawnictw Naukowo-Technicznych. Śledztwo wobec niej warszawska prokuratura umorzyła w 2011 r., gdyż nie stwierdziła przestępstwa. Marczuk nie powoływała się bowiem na wpływy, a pobrane przez nią pieniądze były należną jej prowizją. Prokuratura miała wtedy „istotne wątpliwości” co do legalności działań CBA wobec Marczuk.

Od kwietnia 2013 r. w stołecznym sądzie trwa tajny proces Kamińskiego i jego trzech podwładnych z CBA, oskarżonych o nadużycia prawa przy prowadzeniu przez CBA „afery gruntowej” w 2007 r. – To, co robiło CBA, nie było zgodne z interesem ówczesnej koalicji rządzącej, ale interes polityczny rządzących nas nie interesował; nas interesowała walka z korupcją na szczytach władzy, to był nasz obowiązek – mówił wtedy Kamiński, któremu grozi do 8 lat więzienia.

pap

Wiadomości

Republika: „Gość Dzisiaj” o godz. 19:45

Sytuacja na Odrze stabilna. Fala kulminacyjna zbliża się do Radnicy

Caritas Polska przekazała już pomoc powodzianom o wartości ponad 3 mln złotych!

W Punkt w Republika

Zobacz co przyniosła powódź na Odrze

Pocztowcy mają dość. Postanowili wyjść na ulicę

Pęknięta tama w Stroniu Śląskim! Jest oświadczenie Wód Polskich

Szczurek-Żelazko: media mainstreamowe to przyboczna armia obecnego rządu

Turniej WTA: W Pekinie Polki czekają na rywalki

Kardynał wprost: konkordat to nie przywileje Kościoła, ale prawa człowieka

Naukowcy wyhodowali drzewo z ... tysiącletniego nasiona, o którym jest napisane w Biblii

5 dni lub 40 godzin zwolnienia od pracy dla osób z terenów powodziowych

Kobieta zamknęła złodzieja w domu, schował się w garderobie

Puchar Polski: Miedź Legnica chce sprawić niespodziankę

Marszałek Hołownia drwi z pytań o dostęp mediów: "Cierpienie na pluszowym krzyżu"

Najnowsze

Republika: „Gość Dzisiaj” o godz. 19:45

Zobacz co przyniosła powódź na Odrze

Pocztowcy mają dość. Postanowili wyjść na ulicę

Pęknięta tama w Stroniu Śląskim! Jest oświadczenie Wód Polskich

Szczurek-Żelazko: media mainstreamowe to przyboczna armia obecnego rządu

Sytuacja na Odrze stabilna. Fala kulminacyjna zbliża się do Radnicy

Caritas Polska przekazała już pomoc powodzianom o wartości ponad 3 mln złotych!

W Punkt w Republika