Przeciąganie liny trwa. Po 12 latach od katastrofy prezydenckiego samolotu TU-154M, media sprzyjające Platformie Obywatelskiej i szeroko rozumianej opozycji robią wszystko, aby zdezawuować raport podkomisji smoleńskiej, świadczący o ewidentnej winie Rosjan za to wszystko, czego dokonali 10 kwietnia 2010 roku. Niestety kolejna próba dziennikarzy z Wiertniczej zakończyła się fiaskiem. Z wielkiej chmury wyszedł mały deszcz. Materiał mający pogrążyć dziesiątki osób zaangażowanych w analizy i badania okazał się zwykłym kapiszonem. Więcej w głównym wydaniu informacji.