Dziś polska delegacja udała się do Izraela, gdzie dojdzie do rozmów, które mają zakończyć kryzys między naszymi państwami. – Ta delegacja jedzie w sprawie wspólnych badań na temat Holocaustu. Przypomnijmy, że dziesięć dni temu strona izraelska zaproponowała wspólne działania, które my deklarowaliśmy od samego początku. To będzie więc wspólne badanie dziejów Holocaustów i ewentualnych problemów, które na tle historycznych mogły wyniknąć – ocenia w programie „Pilnujmy Polski”, Antonii Macierewicz, przewodniczący komisji ds. ponownego zbadania katastrofy w Smoleńsku.
– Jeśli zdać sobie sprawę jakie znaczenia dla obu stron mają te wydarzenia, to wspólne spojrzenie, tych dwóch doświadczonych przez zbrodnie niemieckie narodów, jest dobrym rozwiązaniem. Ten dialog wiele rozświetli. Nie ma wątpliwości, że w tle tego, że ta rozmowa przybrała agresywny i niesprawiedliwy wobec Polski i Polaków kształt, to jest to inspiracją rosyjską. Wystarczy spojrzeć jak w chwili bieżącej reaguje na to strona rosyjska. Chodzi o agresywne wystąpienie pana Ławrowa, a przecież to państwo, które w Okręgu Królewieckim postawiło wyrzutnie mogące przenosić ładunki nuklearne… To jest rzecz niedopuszczalna, ta agresywna postawa rosyjska, co widzimy również na Bliskim Wschodzie, jak i również teraz w Europie, to dowodzi, że to Rosja jest po stronie inspirującej ten konflikt – dodaje Antoni Macierewicz.
Czy wewnętrzne problemy Izraela mogą mieć wpływ na podgrzewanie tego nieporozumienia? – Nie chcę mówić o sprawach wewnętrznych Izraela, nie znam się na nich, ale jeśli w Syrii stoi armia rosyjska, u wrót Jerozolimy, to ten czynnik oddziałuje na Izrael. W dzisiejszym świecie są trzy główne miejsca konfliktu, gdzie Rosja odgrywa duża rolę – Daleki Wschód i Korea Północna, to Bliski Wschód i bardzo agresywna polityka rosyjska, coraz silniejsze wsparcie dla Asada i flanka wschodnia NATO. To trzy główne miejsca w których Rosja jest coraz bardziej agresywna. Z geopolitycznego punktu widzenia to kształt tego co dzieje się między Polską i Izraelem leży po stronie Rosji. Rosja wbija klin, żeby ten konflikt rozognić – zaznacza Macierewicz.
Co oznacza ta aktywność Rosji na flance wschodniej NATO? – Pomyślnie rozwijają się sprawy stałych baz w Polsce, Rosja to traktuje jako katastrofę dla wielkiego planu na tę część Europy – odpowiada nasz gość.
"Niepodległość Polski jest ściśle związana z sojuszem z USA"
Ostatnio dużo mówiło się na temat powołania wspólnej Armii Europejskiej. Jak ocenia to były szef MON? – Rzeczywiste dążenia, one trwają od dawna, są związane z opcją niemiecką. Wypchnięcie Ameryki z Europy jest związane z powołaniem Europejskiej Armii. Przecież to oznacza wydanie całej Europy w ręce Rosyjskie. Zważywszy na fakt, że Europa Zachodnia nie chce zwiększyć swych wydatków na zbrojenia. Rosja może przykryć czapką wszystkie wysiłki Europejskie. Europa bez USA wydana jest na łaskę i niełaskę Rosji. Gdy kładziemy nacisk na bazy NATO-wskie w Polsce, to dlatego, że bez wsparcia militarnego Rosja może zdominować, dyktować nam swoje warunki. Konsekwencje byłyby straszne –stwierdza Antoni Macierewicz.
Pozytywnie o tego typu inicjatywie w trakcie konferencji w Monachium wypowiadał się premier Morawiecki. Jak to ocenić? – Rozumiałem, że to było nawiązanie do propozycji niemieckiej, która mówi o stworzeniu takich sił niemiecko-francuskich. Sądzę, że głębsze spojrzenie na sprawy strategiczne na pewno pokaże inną perspektywę i takiego kierunku działania nie będzie. Z punktu widzenia finansowania to absurd, oznacza to finansowanie naszej armii, europejskiej armii i NATO. Jest granica wydatków państwowych i ich rozproszenia. Do tego oznaczałoby to wypchnięcie Stanów Zjednoczonych z Europy. To byłby kurs na zerwanie z USA, na pogrzebanie całego planu Trójmorza, łącznie z niezależnością ekonomiczną, bo przecież w tej wizji jest sprowadzanie gazu tzw. łupkowego z USA. Myślę, że to byłoby nieporozumienie, nie wierzę, żeby rząd polski mógł prowadzić taką politykę. Niepodległość Polski jest ściśle związana z sojuszem ze Stanami Zjednoczonymi. Dla nas to gwarancja, że Rosja nas nie zaatakuje – zakończył Antoni Macierewicz.
