Gościem redaktora Marcina Bąka w programie Telewizji Republika „Wolne Głosy” był Marian Kowalski, działacz narodowy i komentator polityczny.
Zbliżające się Święto Niepodległości wzbudza, jak co roku, wiele emocji. 11 listopada odbędzie się także Marsz Niepodległości, organizowany po raz dziewiąty od 2011 roku, przez środowiska narodowe:
– Marsz Niepodległości był wymierzony przeciwko złym rządom PO-PSL, dlatego sprzeciw wobec ówczesnej władzy spotykał się z oporem tamtej ekipy. (…) Warszawa nadal rządzona jest przez przedstawicieli minionego układu i dlatego będą próbować robić psikusy organizatorom marszu. Nie dajcie się sprowokować – zaapelował Kowalski.
Gość Marcina Bąka powiedział także, że podobne inicjatywy oraz wykorzystywanie w ich kontekście symboliki religijnej nie jest po myśli niektórych środowisk:
– Wszelkie przejawy przywiązania do patriotyzmu są krytykowane przez lewicę. W Polsce trudno oderwać sprawę niepodległościową od religii. Krytyka wykorzystywania symboli religijnych to zwykłe czepialstwo lewicy. (…) Lewica idzie w nachalny konflikt ze środowiskami patriotycznymi i każdą okazję wykorzysta do ataku. – podkreślił.
Marian Kowalski, wskazując na przyczynę coraz częstszych manifestacji skrajnej lewicy, powiedział:
– Dla tego typu inicjatyw lewicowych jest teraz przychylność różnych grup zagranicznych. Przestrzegałem wiele razy, i to była przyczyna mojego rozstania się z Ruchem Narodowym, by Marsz Niepodległości upowszechnić poza Warszawą. Niestety nie posłuchano mnie i ulica została oddana dywersji ideologicznej. – stwierdził.
– Dla tego typu inicjatyw lewicowych jest teraz przychylność różnych grup zagranicznych. – dodał.
Zauważył także, że nie wszystkie środowiska cenią wartość państwa:
– Dobrze by było, żeby wszyscy Polacy cenili sobie wartość państwa, ale w Polsce są takie siły polityczne, które uważają, że Polska nie jest im do niczego potrzebna i czekoladowy orzeł to był szczyt ich możliwości – przypomniał.
Marian Kowalski przestrzegł również przed możliwymi prowokacjami podczas marszu:
– Może być próba skompromitowania marszu z drugiej strony. Uczestnicy muszą zwrócić na to uwagę. – podkreślił.