W Lublinie doszło do dramatycznego zdarzenia. 25-letni Jarosław B. wypchnął swoją partnerkę z okna czwartego piętra, ponieważ nie miała ona ochoty na seks. Kobieta przeżyła upadek, nie wiadomo jednak, kiedy wróci do zdrowia. Mężczyzna odpowie za usiłowanie zabójstwa.
Para spotykała się od siedmiu lat, była to już kolejna poważna awantura miedzy nimi. Oboje często nadużywali alkoholu oraz amfetaminy.
Kilkukrotnie rozstawali się i wracali do siebie. 25-latek bywał agresywny. Matka dziewczyny oskarżała go, że to on wciągnął jej córkę w narkotyki.
"Dziennik Wschodni" podaje, że dnia w którym doszło do feralnego zdarzenia para spotkała się na stacji benzynowej, wypili po piwie i udali się do wynajętego mieszkania.
25-latek zaczął rozbierać dziewczynę, ale ta nie miała ochoty na zbliżenie. Jarosław B. nie odpuścił, doszło do awantury. W pewnym momencie mężczyzna podniósł partnerkę, podszedł do okna i wyrzucił ją z czwartego piętra.
Kobieta spadła na trawnik oraz chodnik. Przechodzący ludzie wezwali karetkę. W wyniku upadku połamała żebra, doszło także do urazy kręgosłupa oraz organów wewnętrznych. Przeżyła, ale nie wiadomo, czy i kiedy wróci do zdrowia.
Mężczyzna przedstawił inną wersję wydarzeń i nie przyznał się do winy.