W pierwszej części programu "Kulisy Manipulacji" na antenie TV Republika goście redaktor Katarzyny Gójskiej: Iwo Bender oraz Jacek Liziniewicz, rozmawiali o Donaldzie Tusku, który w mijającym tygodniu, mówiąc po niemiecku, wychwalał partię CDU i dziękował za jej politykę.
– Wydaje się, że to była sytuacja z pogranicza religijnego zachwytu. Mówiąc zupełnie poważnie, to smutne, gdy były premier Polski wygłasza ten wiernopoddańczy adres. Kiedy słyszę, że należy tutaj wspólnie walczyć z autorytaryzmem – świetnie, tylko gdzie ten autorytaryzm jest? - zastanawiał się Iwo Bender.
– Najbliżej nas autorytaryzm znajduje się na Kremlu, z którym jednak przesympatyczna pani kanclerz Merkel ma jak najlepsze relacje i buduje wspólną przyszłość, jeśli chodzi o dostawy gazu z pominięciem terytorium Polski - przypomniał publicysta.
– To po ludzku przykre, ponieważ zmarginalizowany dzisiaj Tusk być może marzy o powrocie do polityki polskiej w ten sposób nie tyle sygnalizuje, co woła: „Halo halo, ja tutaj jestem, jestem gotów działać, tylko niech mi CDU pomoże” - wskazał.
– Może w Niemczech rzeczywiście jest jakiś ichniejszy Matejko i namaluje obraz, na którym Donald Tusk przemawia do zebranych na sali działaczy partii CDU - ironizował Jacek Liziniewicz.
– Pamiętam taką sentencję, że jak się mówi o tym, że wszystko, co powiedziane po łacinie brzmi mądrze, to tutaj niemiecki w ustach Donalda Tuska brzmi jak brzmi, biorąc pod uwagę całą historię i to, co Donald Tusk przez lata reprezentował w polskiej polityce, to chyba mamy do czynienia z takim współczesnym „hołdem pruskim” - dodał.
– A co do walki z autorytaryzmem, to jeden z najbliższych współpracowników Władimira Putina w Europie, Angela Merkel i rząd w Berlinie, dybie na to, żeby dokończyć Nord Stream 2, którym Rosja wprost będzie mogła szantażować Europę. Tutaj jakoś autorytaryzm w żaden sposób nie przeszkadza - ocenił publicysta.