Czy w polskim społeczeństwie istnieje potencjał i chęć działania na rzecz przejrzystości wyborów? Czy powyborcze wydarzenia są w stanie zwiększyć poziom braku tolerancji dla naginania dobrych obyczajów demokratycznych? Czy ktokolwiek czuje potrzebę reakcji na sytuację, którą można śmiało określić mianem skandalicznej i mogącej przynieść długofalowe, negatywne reperkusje w przyszłości?
To wydaje się wręcz niemożliwe, by przejść obojętnie wokół tego rodzaju afery, jaka miała miejsce w trakcie wyborów samorządowych. Jednak wszyscy się do tego przyzwyczailiśmy. Polityka to inny wymiar rzeczywistości, która toczy się obok nas, równolegle. Trzeba odwagi, by przekroczyć granicę, jaka dzieli naszą prywatną przestrzeń od tej, która oznacza zaangażowanie się w sprawy publiczne. Myślimy ze pewne rzeczy załatwią się same, że ktoś coś już robi.
Rzeczywistość tak nie wygląda. Nikt nie robi, nikt za nas nie załatwi... Pytanie, czy jesteśmy jako naród gotowi, by zmobilizować się do wspólnego wysiłku? Czy Ty, drogi czytelniku, jesteś gotowy, by poświęcić swój czas dla pracy dla dobra wspólnego, w ramach, powiedzmy, bezpartyjnej inicjatywy, stawiającej sobie za cel dbałość o przejrzystość procesu wyborczego poprzez delegowanie swoich przedstawicieli w charakterze obserwatorów i członków komisji?
Ludzie, którzy żyją polityką nie potrafią takich rzeczy ocenić. Im oczywiście wydaje się, że wystąpiła taka sytuacja, wobec której nie można być obojętnym... Dlatego chcemy zadać to pytanie publicznie, by zrozumieć, czy jest miejsce na tego rodzaju inicjatywę. Wypowiedz się czytelniku – pod tym tekstem – nie pesymizuj, nie narzekaj – odpowiedz nam po prostu. Czy Ty zaangażowałbyś się osobiście w tego rodzaju przedsięwzięcie?
Paweł Kurtyka – honorowy prezes stowarzyszenia „Studenci dla Rzeczypospolitej”.
Krzysztof Tenerowicz – prezes fundacji Centrum im. Władysława Grabskiego.