Cała polityka Unii Europejskiej jest nastawiona na to, żeby zasoby energetyczne, które są w poszczególnych państwach (Polska ma ogromne zasoby węgla kamiennego) nie były decydujące. Wszystko ma zależeć od tego, jakie limity emisji dwutlenku węgla otrzymają poszczególne państwa – powiedział b. minister środowiska prof. Jan Szyszko, który był gościem red. Ewy Stankiewicz w programie „Otwartym tekstem” w Telewizji Republika.
– Jaka jest filozofia Unii Europejskiej? Nieważne ile ma się zasobów energetycznych, ważne ile się otrzyma limitów emisji dwutlenku węgla do atmosfery. (...) Cała polityka Unii Europejskiej jest nastawiona na to, żeby zasoby energetyczne, które są w poszczególnych państwach (Polska ma ogromne zasoby węgla kamiennego) nie były decydujące. Wszystko ma zależeć od tego, jakie limity emisji dwutlenku węgla otrzymają poszczególne państwa – podkreślał b. minister środowiska.
– Węgiel kamienny jest wysoko-emisyjny w stosunku do efektu (energii elektrycznej, cieplnej). Gaz jest mniej emisyjny. Chodzi o to, żeby zmusić kraj do zamknięcia kopalń węgla i rozpoczęcia kupowania gazu z, na przykład, Rosji. To jest uzależnienie od technologii, od limitów – mówił prof. Szyszko.
– Ta cała konwencja i idea polityki klimatycznej sprowadzała się do tego, kto ma trzymać lejce gospodarcze świata. Ten kto posiada zasoby energetyczne? Nie, ten kto posiada technologie – zaznaczył gość red. Stankiewicz.
– Porozumienie paryskie mówiło o specyfice poszczególnych państw. Specyfiką Polski jest to, że posiada ogromne zasoby węgla kamiennego, które można spożytkować, które mogą umożliwić rozwój własnych technologii…
– Mamy też lasy, które świetnie to pochłaniają. Polska jest dominantem pod tym względem. Dla Polski to wygląda niezwykle korzystnie. Jesteśmy samowystarczalni energetycznie, mamy zapewnione bezpieczeństwo energetyczne państwa. Dodatkowo nie emitujemy tego dwutlenku węgla aż tak, bo pochłaniamy go dzięki lasom – tłumaczył prof. Szyszko.