Zdaniem Tomasza Sakiewicza w interesie części opozycji jest doprowadzenie do kryzysu gospodarczego.

- Oni nie wyobrażają sobie w inny sposób przejęcia władzy, niż poprzez ogromne zamieszanie na rynku politycznym. Polski Ład PR-owo jak i gospodarczo służy tej władzy - stwierdził. 

- Bez wątpienia te działania, które są podejmowane, będą powodowały ze strony opozycji, blokowanie tych reform, szczególnie takich, które dadzą duży oddźwięk społeczny. Opozycja wiąże swoje nadzieje z dużym spadkiem nastrojów, a to będzie możliwe tylko przy kryzysie gospodarczym - dodał.

Opozycja pod wpływem Niemiec 

- Polska opozycja jest emanacją władzy w Berlinie, dlatego w dużej mierze realizują ich interesy. Berlin ma nadzieje na obalenie rządu i będzie pomagał opozycji, będzie szukał różnych powodów, aby zablokować fundusze europejskie dla Polski. To bardzo utrudniłoby realizację Polskiego Ładu - oznajmił redaktor naczelny „Gazety Polskiej”.

Jacek Liziniewicz stwierdził, że polska opozycja będzie dążyć do tego, żeby wybić zęby rządowi za wszelka cenę.

- Im gorzej dla rządu, tym lepiej dla nich. W związku z tym nie będą się wahać przed zadnym działaniem. Jednym z przykładów jest granie na zły wizerunek rządu w UE, co jest zamknięte w haśle pieniądze za praworządność. Na pewno to jest jedno z narzędzi, które będzie wykorzystywane. Druga kwestia to rozchwianie emocji społecznych w Polsce, czyli straszenie społeczeństwa podatkami oraz rolników zielonym ładem - powiedział publicysta.

Prezes #PiS J. #Kaczyński w #Mława: Jest wielka próba zakłamania #PolskiŁad, która ma swoje źródła poza granicami Polski. Odzywają się głosy pełne złości i nienawiści. Jesteśmy atakowani z zewnątrz, ale my tego się spodziewaliśmy. pic.twitter.com/pD80OroV7O

— PiS Podkarpackie (@PiS_Podkarpacie) July 11, 2021

Polski Ład został zaprezentowany 15 maja. Program przewiduje m.in. rewaloryzację świadczeń socjalnych. W tym dodatkowe środki w programie „Rodzina 500 plus” o 200 zł. Zwiększeniu ulegnie również kwota wolna od podatku dla wszystkich pracujących do 30 tys. zł. Przełoży się to na obniżenie podatków dla 17 mln Polaków.