- Słowo Boże niesie w sobie moc, która może przeniknąć całego człowieka i wszystkie nasze sprawy. Słowo Boże niesie w sobie życie. Jezus pragnie poruszyć słowem nasze serca i sumienia. To słowo prawdy o naszym życiu i śmierci, oświetla nasze trudne i bolesne doświadczenia. Jezus wołał do ludzi, którzy uwierzyli, ale czasem bali się do tego przyznać, by nie być wykluczonym ze wspólnoty. Teraz przeżywamy podobną trudność, trudno przyznać się do Chrystusa, swoich wartości - powiedział kapłan.

- W Liście do Hebrajczyków czytamy, że Słowo Boże jest skuteczne, zdolne osądzić pragnienia. Czasem potrzebna jest wielka odwaga, by skonfrontować swoje życie ze Słowem Boga. (...) Jezus przyszedł, by zbawić świat, zbawił i jest naszym rzecznikiem, przyjął postać sługi, stając się podobnym do ludzi. Pragnieniem Jego serca jest być z nami cały czas, Jezus pragnie oddać się w ludzkie ręce, okazuje nam swoje zaufanie. Od nas zależy, jak to potraktujemy - mówił duchowny. - Naśladując Jezusa, nie możemy ulegać pokusie czarnego piaru, powtarzać rzeczy niesprawdzonych, nie możemy krytykować ludzi, a jedynie ich postępowanie. Jezus jako człowiek wypowiedział słowa pochodzące od Boga, mówił to, co Bóg chciał, byśmy usłyszeli. W potoku bezładnych słów płynących zewsząd i szturmujących nas czasem bezmyślnie grozi nam brak wyczucia potęgi Słów naszego Zbawiciela - dodał ks. Huk.

- Fala wielu powierzchownych słów zdaje się nas nieść, jakby nie było Dnia Ostatecznego, jakby to życie na ziemi było naszym jedynym, jakby nie było życia wiecznego. Jezus z mocą woła – uwierzcie potędze Słowa, które jest wiernym powtórzeniem słów Boga Ojca. Chrześcijaństwo to religia słowa, które stało się ciałem - przypomniał ks. Tadeusz Huk.