– Rosjanie są doskonale zorientowani w tym, co się dzieje w polskim internecie – mówił na antenie Telewizji Republika Cezary Krysztopa, publicysta i autor bloga blogpublika.com. W ten sposób odniósł się do tzw. opłaconego trollingu w polskim internecie.
W pierwszej kolejności administratorzy forów portali internetowych niezależna.pl oraz rebelya.pl byli pytani o to, dlaczego występują w programie anonimowo.
– Anonimowo z prostego powodu. Usuwając część nieregulaminowych wpisów na forum, spotykamy się z groźbami. Same trolle nie są groźne w realnym świecie, ale jest też wiele innych ludzi – mówił Apis, administrator portalu niezależna.pl. – Nie jestem zbyt strachliwy, ale groźby rzeczywiście są bardzo niepokojące. Nie jest to tylko czcza gadanina, dlatego unikam ujawniania swojej tożsamości – uzupełniał Apis.
Administrator portalu rebelya.pl zgodził się ze swoim przedmówcą, zaznaczając, że ukrywa swoją tożsamość z dokładnie tego samego powodu.
Na aktywność profesjonalnych „trolli internetowych” zwrócił również uwagę Cezary Krysztopa. – Na naszym blogu również widzimy taką działalność. Dzieje się tak od wielu lat. Razem z kolegami zwracałem uwagę na to, że Rosjanie są doskonale zorientowani w tym, co się dzieje w polskim internecie, nawet we wpisach blogerów, którym wydawało się, że nikt ich nie czyta – mówił publicysta. Krysztopa podkreślał, że wpisy tych blogerów, uprzednio przetłumaczone, pojawiały się i były komentowane w rosyjskim internecie. – Mamy do czynienia z wojną informacyjną w internecie – ocenił gość Michała Rachonia.
Zdaniem Apisa jest kilka rzeczy, które odróżniają zwykłych trolli od tych zadaniowych. – Zadaniowi nie skarżą się na kasowanie ich komentarzy, bo dostają pewną dolę za pracę. A zwykły troll często się skarży – stwierdził. – Zderzyłem się z wpisami i komentarzami nie-Polaków, którzy po prostu korzystali z Google Translate (program do tłumaczenia tekstu pisanego na inny język, często zdarza się, że tłumaczenie zawiera wiele błędów – przyp. red.) – uzupełniał administrator portalu niezależna.pl.
Z kolei administrator portalu rebelya.pl nieco uspokajał, stwierdzając, że „większość dziwnych teorii tworzą jednak ludzie, których zachowanie można tłumaczyć po prostu głupotą lub szaleństwem”. – Może to wynika ze specyfiki portalu Rebelya.pl – zastanawiał się. – Jednak mieliśmy do czynienia z komentarzami, które powstawały na akord. Cechowały je powtarzalność, dziwna interpunkcja i ortografia – podkreślał admin rebelya.pl.
Cezary Krysztopa informował również, że nawiązał kontakt z Rosjanami, którzy tłumaczyli teksty jego i jego blogerów na język rosyjski. Podkreślał, że dla nich był to niebywały szok. Publicysta zwracał również uwagę na przypadki komentatorów, którzy piszą na forach w języku polskim jednak z terytorium Rosji.