Król: Decyzja KRS to pokazanie gestu kozakiewicza ministrowi Ziobrze
To był burzliwy tydzień w polskiej polityce. W programie „Polityczne Podsumowanie Tygodnia” mijające dni ocenili publicyści – Dariusz Grzędziński z „Faktu” i Marek Król, publicysta niezależny. Pierwsza część rozmowy została zdominowana przez problemy asesorów. – Szkoda tych bogu ducha winnych 275 młodych ludzi. To, że w tej grupie są poplecznicy PiS-u to bzdura. To pokazanie gestu kozakiewicza ministrowi Ziobrze – ocenia Marek Król.
– Przypomnę, że prof. Adam Strzembosz doszedł do tego, że w konstycucji jest myśl, że sędziów mają nominować sędziowie. To bzdura, tego oczywiście nie ma konstytucji. Prof. Strzembosz ma niesamowitą umiejętność czytania w myślach autorów konstytucji.To absurdalna, bezsensowna wojna, która pokazuje, że rację ma Prawo i Sprawiedliwość. Środowisko sędziowskie pokazało, że nie odda ani guzika w tym sporze – dodaje publicysta.
Na czynnik ludzki w tym konflikcie zwraca uwagę Dariusz Grzędziński. – Konflikt między ministrem Ziobro a KRS-em nie dotyczy tych ludzi. Asesorzy zostali w zawieszeniu, bo będą tygodniami oczekiwać na wyroki Sądu Najwyższego. Zapominamy o czysto ludzkich apekcie – ci ludzie zostali pozbawieni pracy, a przez lata pobierali stosowne wykształcenie. Niestety nie zastosowano trybu uzupełniającego, a zastosowano zbiorową decyzję. To powrót do najgorszych tradycji PRL-u. Warto powiedzieć, że mamy aktualnie około 800 wakatów sędziowskich, tych 275 asesorów w części uzupełniłoby te stanowiska – stwierdza publicysta „Faktu”.
"Mam pretensje do prezydenta bo zmienia zasady gry w jej trakcie"
– To nie jest tak bezsensowne. Władza symboliczna to istotna część władzy. KRS pokazał swoja władzę. Pół żartem powiem, że w PRL-u był dowcipy o milicjantach, którzy dawali mandat za brak świateł w południe. Zaskakuje ta dokładność w wymaganiach wobec asesorów – była mowa o opiniach lekarskich, psychiatrycznych. Gdyby takie surowe kryteria zastosować wobec aktualnej kadry sędziowskiej to zostałaby zdziesiątkowana. W tym składzie KRS jest pani profesor Małgorzata Gesdorf. Nie słyszałem żadnej opini pani prezes na tę sprawę. Gdybym był szefem Sądu Najwyższego to bym w tym temacie wyraził opinię. Przypominam, że pan Bodnar zagroził, że jeśli sędziów KRS będą wybierać politycy to pojawią się skargi Rzecznika Praw Obywatelskich. To absurd, w Niemczech, w wielu innych krajach to politycy wybierają sędziów. Ja proponuję losowanie, to będzie najlepsze rozwiązanie – zwraca uwagę Marek Król.
Czy reforma wymiaru sprawiedliwości może uzdrowić KRS? – Wczoraj miało miejsce kolejne spotkanie ministra Muchy z posłem Piotrowiczem, prawdopodobnie nic z niego nie wynikało, spotkania wyższego szczebla są zawieszone na czas nieokreślony. Z obu stron płyną sygnały, ze przeciągające się negocjacje nie służą żadnej stronie. To pokazuje bezwład, trudno wyrokować co dalej, czego możemy się spodziewać w dalszych miesiącach – odpowiada Dariusz Grzędziński.
– Mam pretensje do prezydenta bo zmienia zasady gry w jej trakcie. Wszędzie obowiązuje zasada większości zwykłej – przy wyborze premiera, prezydenta. O co chodzi? O wybór 15 sędziów, a nagle ta sprawa wyrosła do najważniejszej sprawy w Rzeczpospolitej – zakończył Marek Król.