Kosiniak-Kamysz: Działania na rzecz seniorów przynoszą efekty
– Budowanie polityki senioralnej rozpoczęliśmy w 2012 r.; nasze działania już przynoszą efekty – mówi minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz. Ich cel to m.in. walka z dyskryminacją, zapewnienie odpowiedniej opieki i równego udziału w życiu społecznym.
W tym tygodniu obchodzony był Międzynarodowy Dzień Osób Starszych. Z tej okazji opublikowano raport, z którego wynika, że osobom starszym najlepiej żyje się w Norwegii. Polska w tym zestawieniu zajęła 32. miejsce na 96 państw.
Raport powstał na podstawie danych ONZ, Światowej Organizacji Zdrowia, Banku Światowego i innych globalnych instytucji; przeanalizowano m.in. dochody, opiekę zdrowotną, edukację, zatrudnienie oraz środowisko sprzyjające seniorom w każdym kraju.
Podkreślono w nim, że przy utrzymaniu obecnych trendów do 2050 r. w co najmniej 40 spośród badanych państw osoby powyżej 60. roku będą stanowić 30 proc. społeczeństwa, a w skali całego świata - 21 proc. populacji. Natomiast do 2030 r. na świecie liczba osób starszych przekroczy 1,4 mld.
Osób starszych będzie przybywać, już od lat mamy świadomość, że Europa się starzeje. Rok 2012 został ogłoszony Europejskim Rokiem Aktywności Osób Starszych i Solidarności Międzypokoleniowej. W tym czasie kraje wspólnoty były szczególnie zachęcane do podejmowania działań na rzecz seniorów. W raporcie podsumowującym, jak poszczególne państwa potraktowały obchody, wyróżniono dwa kraje jako te, które zmieniły swoje podejście do polityki senioralnej i wypracowały nowe strategie w tej dziedzinie: Polskę i Portugalię.
Kosiniak-Kamysz zwraca uwagę, że w 2012 r. rozpoczęliśmy budowanie polityki senioralnej. W strukturach resortu stworzono Departament Polityki Senioralnej, powołano Radę ds. Polityki Senioralnej, które mają organizować, koordynować i inicjować rozmaite działania. – Bardzo ważnym elementem było przyjęcie programu Aktywności Społecznej Osób Starszych na lata 2014-20. To jest co roku po 40 mln zł dla organizacji pozarządowych na różnego rodzaju inicjatywy adresowane do seniorów. Ten program cieszy się ogromną popularnością, coraz więcej organizacji chce z niego korzystać. I widać efekty: coraz więcej usług opiekuńczych, integracyjnych, edukacyjnych dla seniorów – podkreśla minister.
Pod koniec zeszłego roku rząd przyjął także strategię polityki senioralnej na lata 2014-20, w której - jak wskazuje minister - poświęcono dużo miejsca dla geriatrii. – Dobra zapowiedź pani premier o zwiększeniu liczby miejsc dla rezydentów, szczególnie tych specjalności, których teraz brakuje, a wśród nich na pewno jest geriatria. Ma zostać powołany Instytut Geriatrii - nie tylko po to, żeby leczyć, ale także szkolić lekarzy, bo chyba modelem nawet lepszym niż powoływanie oddziałów geriatrycznych jest dostępność geriatry na oddziale kardiologii czy interny, gdzie jest bardzo dużo osób starszych – ocenia Kosiniak-Kamysz.
Jego zdaniem dobrą praktyką jest zatrudnianie w szpitalach pracowników socjalnych. Jak mówi, bliscy często nie wiedzą, co zrobić, gdy starsza osoba trafia do szpitala, staje się niesamodzielna i trzeba myśleć o domu opieki albo specjalistycznej opiece w domu. Jego zdaniem pracownik socjalny powinien być pomocnikiem rodziny w wypełnianiu obowiązku opieki.
Premier Ewa Kopacz zapowiedziała także stworzenie sieci domów dziennego pobytu dla osób starszych. – Chcielibyśmy rozpocząć tworzenie ich w przyszłym roku. Jest infrastruktura - np. szkoły, domy kultury. Wydaje się, że tam powinny być miejsca integracji społecznej, gdzie starsze osoby mogłyby się spotkać, miałyby po co wyjść z domu. Ważne jest, żeby tam był ciepły posiłek, żeby była dostępna rehabilitacja. Takie miejsca już działają, ale muszą być powszechne, w każdej gminie – mówi minister.
Specjaliści podkreślają, że opieka nad seniorem musi być kompleksowa. – Dziś wiemy, że pacjent, który wymaga opieki socjalnej, od czasu do czasu wymaga opieki zdrowotnej, a pacjent, który wymaga opieki zdrowotnej, czasem potrzebuje też pomocy socjalnej. Tu potrzeba partnerstwa, to partnerstwo jest potrzebne przy łóżku chorego. To jest bardzo szeroka strategia, która obejmuje zdrowie, szkolnictwo, system zabezpieczenia społecznego, samorządy, rodzinę – mówi przewodniczący Rady ds. Polityki Senioralnej w MPiPS prof. Bolesław Samoliński.
Jego zdaniem konieczna jest edukacja na temat specyfiki wieku podeszłego, potrzeb starszych osób. – To sprzyja zrozumieniu i tolerancji, zwiększeniu więzi i pewnej profesjonalizacji opieki nad osobą w wieku podeszłym. Bo nawet taka najprostsza sprawa jak obrócenie chorego w łóżku wymaga wiedzy, jak to zrobić, żeby sobie nie uszkodzić kręgosłupa – mówi.
Jego zdaniem trzeba rozbudować rynek usług dla seniorów. – Dziś mamy pielęgniarkę środowiskową, lekarza podstawowej opieki zdrowotnej i pracownika socjalnego. To jest stanowczo za mało. Starszym ludziom potrzebni są także fizjoterapeuci, czasem psychologowie – ocenia. Jego zdaniem pomoc seniorom mogą też świadczyć zwykli obywatele po kilkutygodniowym szkoleniu, na którym dowiedzą się, jak rozmawiać i opiekować się seniorem. – Bo potrzeby są bardzo różne na różnych etapach życia i zdrowia. Jedni potrzebują tylko ciepłej zupy, inni chcą tylko porozmawiać, jeszcze innym trzeba zrobić zakupy, a są tacy, którzy nie mogą ruszyć się z łóżka i potrzebują bardziej kompleksowej pomocy – mówi prof. Samoliński.
Zdaniem szefowej Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych dr Grażyny Rogali-Pawelczyk, osobom starszym i ich bliskim potrzeba nie tylko opieki i pielęgnacji, ale również edukacji medycznej. Podkreśla, że pielęgniarka środowiskowa, która dociera do pacjenta w jego domu, jest świetnie przygotowana zarówno do wykonywania tej pierwszej, jak i tej drugiej funkcji. – Problem w tym, że mała liczba pielęgniarek powoduje, iż muszą się skupić na tych czynnościach, które są najważniejsze dla przywrócenia pacjenta do zdrowia, a na edukację brakuje czasu – ocenia.
Jej zdaniem zachętą dla młodych adeptek tego zawodu byłoby stworzenie rezydentur dla pielęgniarek, dzięki czemu miałyby perspektywę zatrudnienia i równocześnie specjalizowania się w danej dziedzinie.
Specjaliści podkreślają, że pacjent w podeszłym wieku jest pacjentem specyficznym, często z wieloma chorobami. – Trzeba to zrozumieć, bo czasem osobom w młodszym wieku brakuje zrozumienia, że osoba starsza pewnych rzeczy nie rozumie, pewnych rzeczy nie słyszy, nie widzi, czasem ma kłopot z pamiętaniem, czasami ma natręctwo myśli. Trzeba poświęcić jej więcej czasu, mieć większą tolerancję – przypomina prof. Samoliński.
Pacjent w podeszłym wieku to także wyzwanie dla sytemu ratownictwa medycznego. Już obecnie wyjazdy do najstarszych pacjentów stanowią ok. 40 proc. interwencji pogotowia. Nierzadko starszy pacjent wzywa karetkę, dlatego że jest sam i nie wie, jak sobie poradzić. – To są pacjenci, którzy mają wiele chorób towarzyszących, a oprócz pomocy medycznej, wymagają często również pomocy społecznej – mówi przewodnicząca Zarządu Społecznego Komitetu Ratowników Medycznych Magdalena Żurowska–Wolak. Przyznaje, że cała służba zdrowia ma problem z empatycznym podejściem do pacjenta, zwłaszcza w stanach zagrożenia życia. A z takimi zagrożeniami najczęściej mają do czynienia pracownicy pogotowia i Szpitalnych Oddziałów Ratunkowych (SOR). – Na SOR, gdzie dużo się dzieje i nie można liczyć na spokojną wymianę informacji, gdzie są sytuacje nagłe i nerwowe, jest problem z tym, żeby do pacjenta podejść nie jak do kolejnej jednostki medycznej, ale do człowieka, który wymaga spokojnej rozmowy. Tego bardzo często brakuje – podkreśla.
Jej zdaniem warto pomyśleć nad reorganizacją systemu ratownictwa, np. stworzyć specjalne miejsca na SOR, gdzie starsi pacjenci mogliby czekać, a potem porozmawiać z lekarzem w spokoju i ciszy.