– My nie musimy przypominać tego pukania o 5 rano do drzwi. Dzięki temu, że ludzie to pamiętają, my nie musimy straszyć PiS-em – stwierdziła na antenie Radia Zet premier Ewa Kopacz.
Szefowa rządu odniosła się do wywiadu, jakiego dla tabloidu udzieliła jej córka. Przyznała w nim, że boi się Jarosława Kaczyńskiego i Antoniego Macierewicza i jeśli Prawo i Sprawiedliwość dojdzie do władzy, wyjedzie z Polski.
– Ja jej nie mówię: dokładnie masz robić to, albo mówić to. Ona jest samodzielna. Jest bardzo zdolnym lekarzem i ma prawo do własnej opinii w tej sprawie – mówiła premier w rozmowie z Moniką Olejnik.
Kopacz skomentowała także słowa Beaty Szydło, która w odpowiedzi na deklarację córki premier, stwierdziła, że jej dzieci nie emigrują mimo, że rządzi PO. – Właśnie dlatego nie emigrują, bo rządzi Platforma. Bo nie mają powodów – powiedziała Kopacz. Jak dodała, ona nigdy nie będzie mówić swojej córce jak ma żyć, co mówić i jak się zachowywać. – Ona tylko wyraża opinię, która się zakodowała w jej pamięci, bo ona pamięta czas rządów PiS. I ludzie to pamiętają – mówiła.
Premier stwierdziła, że ludziom nie trzeba przypominać "pukania do drzwi o 5 rano". – . Dzięki temu, że ludzie to pamiętają, my nie musimy straszyć PiS-em. Ludzie dobrze odczytują swoje obawy, one się uspokoiły przez 8 lat – wskazywała.