– Chyba trudno znaleźć ustawę, w której nie byłoby interesów różnych grup finansowych. Natomiast jeśli chodzi o tę konkretną sprawę, tutaj kampania wyborcza nie powinna nam przesłaniać konstytucji – ocenił konstytucjonalista z UW.

– Konstytucja daje prezydentowi umocowanie i można oczywiście powiedzieć, że prezydent może się pomylić, kiedy kieruje ustawę do Trybunału Konstytucyjnego, ale tutaj nie było innego wyjścia, jak tylko skierować ustawę do TK, ponieważ sam Trybunał stwierdził, oceniając okrojony przez prezydenta Komorowskiego wniosek pana prezydenta Kaczyńskiego, że ta ustawa zawierała normę pustą. W momencie uchwalenia przez ustawodawcę była już niezgodna z konstytucją – wyjaśniał na antenie TVP Info dr Piotrowski.

Naukowiec dodał, że Trybunał Konstytucyjny uznał, iż przepisy dotyczące rezygnacji z walnego zgromadzenia były także z konstytucją niezgodne.

Dziennikarz próbował zmienić tor dyskusji, oddając głos drugiemu gościowi Ryszardowi Kaliszowi. – Sprawa chyba nie w tym co orzekł Trybunał – zaczął. – Absolutnie w tym, co później orzekł Trybunał, panie redaktorze – zareagował szybko dr Piotrowski. – Tutaj jest klucz do sprawy. Prezydent nie może podpisać ustawy z konstytucją niezgodnej – podkreślał konstytucjonalista.