Europoseł Dobromir Sośnierz jest jedną z osób, która w ramach akcji „Rotmistrz Pilecki — bohater niezwyciężony” dostarczał do skrzynek wszystkich europosłów spoza Polski, angielską wersję „Raportu Witolda”. Przekazał, że jak do tej pory, nie otrzymał jeszcze żadnego komentarza po tej akcji. Stwierdził, że może europosłom trzeba dać szansę i trochę poczekać.

Odnosząc się do faktu, że w książce zawarta jest niewygodna prawda mówił, że nie sądzi by ktoś mógł tego nie wiedzieć.

- Ale jak ktoś to przeczyta ze zrozumieniem to może zastanowi się zanim powie określenie „polskie obozy śmierci”. Pilecki nie zginął jednak z rąk nazistów a z rąk komunistów. Komunizm nie doczekał się takiego potępienia jak nazizm. Komuniści są nawet w tym europarlamencie. Szkoda, że ten totalitaryzm nie doczekał się takiego potępienia – mówił europoseł.

- Oświęcim to była igraszka w porównaniu z tym, co zrobili Pileckiemu sowieci – dodał.

W dalszej części rozmowy w studiu Telewizji Republika, gość odniósł się do udziału Fransa Timmermansa w kampanii popierającej Biedronia.

- To też jest symptomatyczne. Nie poparł Koalicji Europejskiej tylko siłę skrajnie lewicową. Obniżył oczekiwania wobec siebie do minimalnego poziomu – powiedział Sośnierz.

Odnosząc się z kolei do pytania na temat refleksji unijnych struktur na temat tego, czy działania Unii są słuszne przekazał, że wg jego wiedzy takich refleksji nie ma.

- Nie słyszałem by ktoś uderzył się w pierś że coś źle robią. Bo wychodzi Wielka Brytania, krytykuje Polska czy Węgry, ale ci ludzie są odklejeni na tyle od rzeczywistości że póki nie przyjdzie miotła i nie posprząta to niczego nie zauważą - stwierdził.

- Ja nie wierzę w możliwość reformy UE. Mimo lat prób, to wciąż UE nas reformuje a nie na odwrót. Sam układ instytucji jest tak ciężki, że nie da się w łatwy sposób ich zmienić a najprawdopodobniej nie da się zmienić w ogóle – powiedział europoseł Dobromir Sośnierz.