Kluby „Gazety Polskiej” organizują pomoc rzeczową w całym kraju, od Olsztyna, po m.in. Kielce, Poznań, Milanówek czy Skierniewice. 

– Zbieramy to, co jest najbardziej przydatne i staje się artykułem pierwszej potrzeby w obecnej sytuacji. To woda pitna w butelkach, artykuły chemii gospodarczej, higieny osobistej, czyli m.in. papier toaletowy, ręczniki papierowe, podpaski, pieluchy itp. Zbieramy także żywność, która ma długi termin ważności i szczelnie zapakowana nie jest narażona na działanie wilgoci. Są więc to np. konserwy, makarony, żywność do szybkiego przygotowania itp. Nie zbieramy ubrań, ponieważ, choć wiele osób deklaruje ich przekazanie, to nie jest artykuł pierwszej potrzeby 

– mówi „Codziennej” Sylwester Kardialik, przewodniczący klubu „Gazety Polskiej” w Skierniewicach. Podkreśla, że akcja wynikła spontanicznie „z potrzeby serca”, a klub współpracuje z posłem PiS Pawłem Sałkiem. 

– Poseł ma tu biuro i wykorzystujemy je na magazyn darów 

– tłumaczy Kardialik. Jak dodaje, zbiórka wciąż trwa, a niebawem zgromadzone produkty trafią do potrzebujących. 

– Zrobimy rozeznanie, gdzie są największe potrzeby, wejdziemy w kontakt z lokalnym włodarzem, tak by pomoc na miejscu została udzielona nieprzypadkowo i racjonalnie 

– mówi Sylwester Kardialik i zaznacza przy tym, że klub ma już doświadczenie w organizowaniu pomocy. Niósł ją np. domom dziecka na Ukrainie i później, już po wybuchu rosyjskiej agresji na ten kraj.

Inne miasta też pomagają!

W Poznaniu klub organizuje zbiórkę pieniędzy wśród swoich członków i za te pieniądze kupuje niezbędne dla powodzian towary. 

– Ludzie przynoszą także dary rzeczowe. To woda, środki higieny, chemia. Przy okazji warto wspomnieć, że np. lepiej jest kupować więcej mniejszych ręczników papierowych niż tych dużych. Wtedy łatwiej rozdzielać takie paczki na więcej osób potrzebujących. Trzeba zdroworozsądkowo podejść do udzielanej pomocy. Ubrania np. nie są artykułem pierwszej potrzeby. Te potrzeby natomiast będą się zmieniać. Już wiemy, że coraz bardziej przydatne będą łopaty, kalosze, rękawice, taczki czy duże szczotki, czyli narzędzia i artykuły przydatne przy usuwaniu skutków przejścia wody. Ważne, by w handlu nie rosły ceny tych artykułów wraz ze wzrostem zapotrzebowania. Ci, którzy dysponują możliwością przeznaczenia większych sum na pomoc, mogą kupować np. generatory prądu, solidne powerbanki 

– wylicza Hanna Jankowska kierująca klubem „GP” w Poznaniu. Tu także zaangażowany jest poseł PiS i jednocześnie członek klubu Bartłomiej Wróblewski. – Do niego przewozimy dary, te z kolei trafią do potrzebujących za pośrednictwem Caritasu.

Wiele klubów włącza się w lokalne akcje pomocy, czy to prowadzone w parafiach, czy ośrodkach diecezjalnych Caritasu, a także przez parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości. Tak jest np. w Kielcach. 

– Prowadzimy akcję pomocową w ramach wsparcia, które organizują tutejsi posłowie PiS. Nie ma sensu, by dublować działania 

– mówi Urszula Łukaszyk, przewodnicząca klubu „GP” w Kielcach.

Po akcji pomocy finansowej i rzeczowej w ilościach hurtowych Caritas rozpoczął akcję „Paczka dla powodzian”: akcja daje każdemu możliwość udzielenia wsparcia rzeczowego powodzianom. Na liście zakupów do paczki znajdują się najbardziej potrzebne produkty, takie jak żywność, dania instant, artykuły higieniczne, ale też potrzebne zapałki, świeczki, baterie, środki przeciwbólowe. 

W najbliższą niedzielę decyzją przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski abp. Tadeusza Wojdy w kościołach odbędzie się ogólnopolska zbiórka pieniędzy na rzecz powodzian. Środki ze zbiórki będą przekazane osobom dotkniętym kataklizmem za pośrednictwem Caritasu Polska.

Źródło: Republika, GPC