– Trudno tu jednoznacznie stwierdzić, czy to były jakieś naciski na koalicjanta. Ale jest tutaj jakaś niepewność, która pozostaje w obozie rządzącym – mówił na antenie Telewizji Republika Jerzy Kłosiński, redaktor naczelny Tygodnika Solidarność.
W ten sposób skomentował on dzisiejszą wizytę funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego w biurze szefa klubu PSL Jana Burego.
– Wszystko wskazuje na to, że jutro koalicja dopnie swego – stwierdził Jerzy Kłosiński. Zdaniem redaktora naczelnego Tygodnika Solidarność zastanawiające jest dzisiejsze przeszukanie CBA w biurze szefa klubu PSL. – Trudno tu jednoznacznie stwierdzić, czy to były jakieś naciski na koalicjanta. Ale jest tutaj jakaś niepewność, która pozostaje w obozie rządzącym – ocenił.
– Tutaj toczy się gra o to, czy prawda wypłynie, czy nie. To może wynikać właśnie z tej obawy – stwierdziła z kolei Barbara Stanisławczyk. – Jeśli chodzi o naciski, to one są wtedy, kiedy są jakieś ku temu powody – dodała. Zdaniem publicystki sytuacja z udziałem Jana Burego pokazuje, że „partie koalicji są w jakimś niezrozumiałym klinczu”.
– Media w pierwszej fazie afery odegrały rolę pozytywną, ale bardzo szybko pojawiła się grupa prominentnych dziennikarzy, którzy stworzyli sposób „odpowiedniego myślenia” w sprawie afery – ocenił z kolei Kłosiński, mówiąc o roli mediów w opisywaniu afery taśmowej. – Dla mnie dziennikarze tacy jak Jacek Żakowski czy Stefan Bratkowski to ludzie działający na zamówienie polityczne – ocenił redaktor naczelny Tygodnika Solidarność. Jego zdaniem opozycja wykazała się w tej sprawie małą skutecznością ws. „stworzenia czegoś, co mogłoby zatrząść koalicją rządzącą”.