Dzisiejszym gościem programu „Z Wiejskiej na gorąco” był Stanisław Karczewski, marszałek Senatu. – 99 rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości była świętowana i celebrowana w całej Polsce. Bardzo cieszę się z tego, bo brałem udział w uroczystościach w Warszawie, w Krakowie, w Nowym Mieście nad Pilicą z którego pochodzę – ocenił nasz rozmówca.
– Obchody nabierają nowego charakteru, Polacy mogą czuć się dumni z tego, że są Polakami, mogą czuć się godnie. Ważne, żeby te święta były dodatkowym dowodem na to, że Polacy żyją w państwie, które się rozwija, które dba o Polaków, dba o rodzinę, w którym czujemy się jako wspólnota – dodaje marszałek Karczewski.
Niestety na Marszu Niepodległości pojawiły się rasistowskie transparenty. – W Marszu Niepodległości wzięło udział 60 tys. uczestników. Wiem, bo rozmawiałem z uczestnikami marszu, że brało w nich udział wiele rodzin. Organizatorzy odcinają się od tych haseł, również my odcinamy się od tego politycznie, potępiamy to i nie chcemy takich haseł. Hasłem przewodnim miało być „My chcemy Boga”, to hasło, które ma łączyć, jest religijne. Ludzie chcieli wyjść z takim hasłem. Słyszałem opinię polityka PO, że to złe hasło, że powinno się go używać w kościele. Hasłem tych, którzy walczyli o Polskę, jest „Bóg, Honor, Ojczyzna”. Te hasło jest autentycznie wypisane w sercach Polaków. Dystansuję się od rasistowskich haseł, które nasz dzielą. Ten marsz przypominał rzekę biało-czerwonych flag. Widać było, że 99,99 proc. uczestników przyszło z miłości do Polski i jej historii – odpowiada marszałek Karczewski.
"W telewizji nie powinno się używać wulgaryzmów"
Czy można liczyć na interwencję w sprawie kłamliwych informacji o Marszu Niepodległości? – Mówienie, że to marsz rasistowski to szkodliwe manipulowanie. Sam rozmawiałem z kilkoma dziennikarzami i tłumaczyłem stan faktyczny. Mam nadzieję, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych wyda oświadczenie i ustosunkuje się do tych szkodliwych informacji. Źle odbieram słowa rzecznika Młodzieży Wszechpolskiej. Polska zawsze była państwem tolerancyjnym i chciałbym, żeby była takim państwem dalej. Reprezentuję środowisko, które przepełnione jest tolerancją – zauważa marszałek Senatu.
Marszałek niedawno ostro zareagował na używanie wulgaryzmów przez Piotra Stasińskiego, zastępcy redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej” – Pod przykrywką cytatu nie można używać wulgaryzmów. Podczas tego programu grałem z 12 letnim wnukiem w szachy. To on zareagował na te słowa, to dowód, że takie słowa nie powinny paść w telewizji. Jeśli cytuje się wypowiedzi można nie używać wulgarnych słów, mówić skrótem. To było złe, niedobre. Zareagowałem natychmiast, napisałem na Twitterze, podtrzymuję to. Nie powinno się w telewizji używać wulgaryzmów. Niedawno była sytuacja z panem Owsiakiem, który otrzymał wyrok, ale zachował się honorowo, zapłacił grzywnę. Mam nadzieję, że i pan Stasiński więcej nie użyje wulgaryzmów w telewizji – zakończył Stanisław Karczewski.