"Od pierwszych dni wojny, Rosja chciała wbić klin pomiędzy Polska a Ukrainę. Widziałem już wiele działań, które - mówiąc kolokwialnie - miały smród ruskiej onucy", mówił na antenie naszej stacji Sebastian Kaleta, wiceminister sprawiedliwości, przewodniczący komisji do sprawy reprywatyzacji nieruchomości warszawskich. Polityk odniósł się ten w sposób do dezinformacji, jaką Kreml sieje na temat wybuchu pod Hrubieszowem.
Rozmowa toczyła się wokół tragedii, która wstrząsnęła całym światem. Chodzi oczywiście o wybuch rakiety w Przewodzie, co spowodowało śmierć dwóch naszych rodaków. "Zdaliśmy egzamin z opanowania?" - zapytała red. Januszewska swojego rozmówcę.
"Ciężko oceniać to samemu, jednak reakcje naszych sojuszników są bardzo pozytywne. W tej sprawie zachowanie spokoju, chłodnej głowy przez wszystkie instytucje w naszym państwie to było coś, co nas reprezentowało", przyznał Kaleta.
Jak zaznaczyła red. Ilona Januszewska, prezydenta USA - Joe Biden jako pierwszy podał informację, że przyczyną nieszczęśliwej eksplozji pod Hrubieszowem, była ukraińska rakieta produkcji rosyjskiej, która spadla w wyniku obrony Ukraińców. Wiceszef resortu sprawiedliwości w odpowiedzi na pytanie, czy reakcja amerykańskiego przywódcy była prawidłowa, odparł: "Jesteśmy w stałym kontakcie z Amerykanami. Wiemy, że urządzenia NATO są nad polskim niebem i z sygnałów, jakie dysponują Amerykanie, zakres dowodów już jest. Oczywiście ze strony oświadczenia państw - np. Joe Bidena czy polskiego prezydenta, który mówił, że najprawdopodobniej Rosjanie chcieli dokonać ostrzału bardzo blisko polskiej granicy. Ukraińcy chcieli się bronić i doszło do nieszczęśliwego wypadku. To jest wielka tragedia, ale to zdarzenie - tak jak zapewniał prezydent - nie było intencjonalne. Nie był to atak wycelowany w Polskę. Cała odpowiedzialność leży po stronie Rosjan. Współpraca z USA przebiega sprawnie, więc niebawem powinniśmy wyjaśnić sprawę do końca".
Tajemnicą nie jest, iż strona ukraińska chce włączyć się w śledztwo ws. wybuchu. Polski prezydent mówił, prawdopodobnie tak się stanie, jednak należy spełnić pewne podstawy traktowe. O to, o jakie podstawy chodzi konkretnie, red. Januszewska zapytała swojego gościa.
"Przede wszystkim - przepisy wewnętrzne kodeksu karnego uraz umowy międzynarodowymi. Polska takie umowy z Ukrainą ma zawarte. Obie prokuratury są w stałym kontakcie, trwają rozmowy. To polska prokuratura zdecyduje finalnie, jakie dowody, czy i co będzie zawarte w ramach współpracy z Ukrainą w tym zakresie. Jesteśmy też w stałym kontakcie z sojusznikami z USA, którzy również odgrywają tu kluczową rolę. Pełną odpowiedzialność spoczywa jednak na prokuraturze. Ukraina musi spełnić pewne wymogi formalne w tym zakresie", odpowiedział Sebastian Kaleta.
#PolskaNaDzieńDobry | @sjkaleta (@MS_GOV_PL):
— Telewizja Republika 🇵🇱 #włączprawdę (@RepublikaTV) November 18, 2022
Prokuratura ogłasza najbardziej prawdopodobną wersję zdarzenia, współpracujemy z USA, #UA musi spełnić wymogi w tym zakresie. Ważne jest to, żeby Rosjanie nie osiągnęli swojego efektu propagandowego. #włączprawdę #TVRepublika
Zapytany o to, czy dezinformacja, jaką sieją na ten temat Rosjanie, jest dla strony polskiej jakikolwiek zaskoczeniem, Kaleta odpowiedział:
"Od pierwszych dni wojny, Rosja chciała wbić klin pomiędzy Polska a Ukrainę. Widziałem już wiele działań, które - mówiąc kolokwialnie - miały smród ruskiej onucy".
Jak zapewnił - "Polska strona, mimo, że jest pokrzywdzona w tej sytuacji, będzie nadal pomagać Ukrainie".
Cała rozmowa w oknie powyżej!