Sebastian Kaleta, rzecznik ministerstwa sprawiedliwości był gościem programu „Republika na żywo”. Rozmowa dotyczyła dzikiej reprywatyzacji.
Wczorajsze zapowiedzi ministerstwa sprawiedliwości i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego o utworzeniu komisji weryfikacyjnej wywołały zaskoczenie wśród polityków opozycji.
– Również odnieśliśmy wrażenie, że można było zauważyć zaskoczenie ze strony polityków opozycji, tym bardzo ważnym projektem, który ma przywrócić sprawiedliwość i naprawić krzywdy. Kompletnie irracjonalnie traktowali oni propozycje, które zostały przedstawione wczoraj. Nasze propozycje to konkretne narzędzia prawne, które pozwolą sprawnie i skutecznie usunąć skutki dzikiej reprywatyzacji w Warszawie. Jest to nadzwyczajna sytuacja i została podjęta decyzja, że w nadzwyczajny sposób zostanie ona wyjaśniona, ponieważ wyrzuceni na bruk lokatorzy nie mogą czekać wiele lat na przywrócenie godności i sprawiedliwości. Ten bardzo poważny, rozbudowany, przemyślany projekt chcemy wdrożyć, a następnie poprzez komisję weryfikacyjną skutecznie wyjaśnić wszystkie konsekwencje afery reprywatyzacyjnej w zakresie własności kamienic. Na początek mówimy w ustawie o Warszawie. Ta ustawa służy temu, by odwrócić skutki tych wszystkich przestępczych działań, które obserwujemy w stolicy. Z jednej strony prokuratura pracuje bardzo ciężko, prowadzonych jest ponad 100 postępowań, w których będą wyjaśniane wszystkie wątki karne w aferze reprywatyzacyjnej. Nie możemy jednak zapomnieć, że lokatorom wyrzuconym na bruk sama odpowiedzialność karna [dla przestępców – red.] nie przywróci poczucia sprawiedliwości, bo stała im się krzywda. Komisja weryfikacyjna będzie działała w drugim segmencie: naprawiania szkód. Osoby, które wyłudzały kamienice dostały wczoraj jasny sygnał: koniec! A to co zabraliście zostanie wam odebrane i przywrócone tym osobom, które naprawdę powinny to posiadać, czyli miastu stołecznemu Warszawa, lokatorom i prawowitym spadkobiercom. Być może wczoraj opozycję zabolało to, że w końcu państwo przestaje działać teoretycznie i faktycznie rozwiązuje problemy – mówił rzecznik ministerstwa sprawiedliwości Sebastian Kaleta.
Rozliczyć krzywdy z wielu lat rządów Platformy
Rzecznik przypomniał, że Platforma Obywatelska, przez 8 lat samodzielnych rządów całym krajem, nie była w stanie zapobiec dzikiej reprywatyzacji, wykryć jej, bo „nie widzieli i nie słyszeli”, a dzisiaj mówi tylko o przyszłości, że trzeba tylko ustawy reprywatyzacyjnej, a nie mówi o tym, że trzeba rozliczyć krzywdy z wielu lat ich rządów.
– Propozycja tego nadzwyczajnego organu jest jasno osadzona w ramach obowiązującego prawa. Prawo dzisiaj przewiduje, że decyzje administracyjne można wzruszać, sama administracja może to robić. Tylko, że my zdejmujemy brzemię możliwości rozliczania afery reprywatyzacyjnej z barków Hanny Gronkiewicz-Waltz. Wyobrażacie sobie Państwo, żeby dziś Hanna Gronkiewicz-Waltz wyjaśniała wszystkie decyzje zwrotowe, które mogła wydawać nieprawidłowo? – pytał z oburzeniem Kaleta.
– Nie wyobrażam sobie, żeby ci sami urzędnicy, którzy wydawali te kontrowersyjne decyzje, mieli analizować sprawy jeszcze raz na zasadzie „kiedy było cicho, to wszystko było dobrze, ale teraz, jak zajmują się tym media to chybcikiem zaczniemy wycofywać się z tych decyzji”. Tak nie będzie! Prokuratura to wyjaśni i jeśli było popełnione przestępstwo, postawi odpowiedzialnych przed sądem – podkreślał rzecznik ministerstwa sprawiedliwości.
Kaleta wyjaśnił też, że komisja będzie nakładać wysokie kary pieniężne na winnych, z których będą tworzone rekompensaty dla poszkodowanych: lokatorów wyrzuconych na bruk i prawowitych spadkobierców, którym odebrano własność.