"Przekazywanie kamienic z ludźmi jest łamaniem prawa"

- Od 2009 r. Komitet Obrony Lokatorów prowadzi dyżury, przychodzi na nie mnóstwo ludzi, ludzi zagrożonych reprywatyzacją, nieumiejących sobie poradzić z machiną urzędniczą. Dochodzi w urzędach do lekceważenia tego, co tych ludzi spotyka. Ja mam na głowie kilkaset spraw lokatorów reprywatyzowanych, którzy nic w urzędach dzielnic nie mogą załatwić – powiedział Marek Jasiński.

- Ja sam twierdzę, że przekazywanie kamienic to 70% przekrętów, a tylko 30% trafiło do prawowitych właścicieli. Przekazywanie kamienic wraz z lokatorami – jak to się okrutnie mawia „wkładką mięsną” - jest łamaniem prawa. To handel ludźmi, który nie mają tytułu prawnego do lokalu. Miasto odebrało im ten tytuł i trafili oni w ręce prywatne. Dlaczego Hanna Gronkiewicz-Waltz mówiła o tym, że nie pozostawi lokatorów bez pomocy, a mimo to ludzie są wyrzucani na bruk? - pyta nasz gość.

"Wiedzieliśmy, co się stało z Jolą Brzeską"

- Lokatorzy boją się interweniować. Na początku października dzwoni do mnie lokatorka jednej z kamienic, która mówi, że gdy otwierała bramę, ktoś podszedł do niej i powiedział, że „skończy jak Brzeska”. Ta pani nie wiedziała, kim jest Jola Brzeska i poradziłem jej, by sprawę zgłosiła na policję. Policja zlekceważyła jej zgłoszenie. Ogółem policjanci zbyt mało wiedzą o reprywatyzacji – mówił Jasiński.

- Jeśli był to żart, to makabryczny żart. Ten człowiek, który to powiedział, bardzo dobrze wiedział, co naprawdę stało się z Jolą Brzeską. My tego samego dnia, kiedy Jola została znaleziona, wiedzieliśmy co się wydarzyło. To była niezłomna działaczka walcząca z czyścicielami kamienic – dodał członek Komitetu Obrony Lokatorów.