Gościem programu "W punkt" był minister środowiska Jan Szyszko. Rozmowa dotyczyła środowiska naturalnego Polski, a zwłaszcza gatunku żubra.
– Żubr jest gatunkiem sztandarowym z punktu widzenia ochrony polskiej przyrody - mówił na antenie Telewizji Republika minister środowiska Jan Szyszko. - W okresie I wojny światowej ten gatunek został prawie całkowicie wyeliminowany z terenów Polski. Dzięki polskiej myśli ochrony przyrody,myśli populacyjnej, udało sie odtworzyć ten gatunek i ma się on teraz świetnie. W tej chwili mamy około 1500 sztuk, więc to stado jest naprawdę wielkie - dodał.
"Jeśli chcemy chronić populację, to musimy dbać o to, żeby nie była przegęszczona"
– Z żubrów rodzi się około 150 osóbników, jeśli umrze także 150 to wtedy populacja pozostanie na tym samym poziomie - kontynuował Jan Szyszko. - Jeśli chcemy chronić populację to musimy dbać o to, żeby nie była ona przegęszczona. W tej chwili występują też choroby typu gruźlica, która jest bardzo niebezpieczna dla populacji żubra. Chore osobniki należy wyeliminować. Do tego dochodzą też osobniki stare. Jest to odstrzał sanitarny - mówił minister środowiska.
"Żubr występuje najchętniej tam, gdzie są lasy, ale też łąki, uprawy"
– Żubr nie tak dawno wystepował w całej Europie - mówił minister środowiska. - W tej chwili mamy różne miejsca występowania żubrów w Polsce. Gdy zaczęto odtwarzać żubry to zaczęto mówić, że trzeba towrzyć pewne grupy osobniki oddalone od siebie w razie chorób i wyginięcia określonej grupy. Takie grupy są w Puszczy Boreckiej, Puszczy Białostockiej, to są Bieszczady - wymienił minister.
– Trzeba sobie zdać sprawę z tego, że żubr to bardzo duże zwierzę, które musi codziennie zjeść 60-80 kg paszy - mówił minister Szyszko. Żubr występuje najchętniej tam, gdzie są lasy, ale też łąki, uprawy. On się może wtedy przemieszczać i zdobywać pożywienie - dodał gość programu.