„Usługi sąsiedzkie nie mają charakteru obowiązkowego. Osoba, która będzie podlegać opiece, musi zaakceptować swojego opiekuna. Chodzi o pomoc w prostych czynnościach, takich jak np. posprzątanie mieszkania, czy zrobienie zakupów” - powiedział w Programie Pierwszym Polskiego Radia wiceminister rodziny Stanisław Szwed.
W piątkowym porannym wywiadzie w Programie Pierwszym Polskiego Radia wiceszef resortu rodziny przypomniał, że 1 listopada zostały uruchomione usługi sąsiedzkie. „Od 1 listopada uruchamiamy w ramach usług opiekuńczych tzw. usługi sąsiedzkie. To jest zmiana ustawy o pomocy społecznej. To działanie będzie wykonywał samorząd lub samorząd będzie mógł to zlecić organizacjom pozarządowym. Będzie to dotyczyło tych osób, które nie wymagają specjalistycznej opieki, są samotne, powyżej 60. roku życia, które nie są samodzielne. Chodzi o pomoc w prostych czynnościach, takich jak np. posprzątanie mieszkania, czy zrobienie zakupów" – mówił Stanisław Szwed.
Jak przekazał, usługi sąsiedzkie nie będą miały charakteru obowiązkowego. Ponadto osoba, która będzie podlegać opiece, musi zaakceptować swojego opiekuna. „Będzie podpisana umowa przez samorząd, organizację pozarządową z opiekunem i z osobą, która wymaga opieki, będzie uregulowana kwestia opieki - w jakich godzinach, ile godzin” - poinformował Szwed.
„Może być tak, że w ramach usług sąsiedzkich jeden opiekun będzie mógł opiekować się kilkoma osobami, o różnych porach. (...) Wszystko będzie określone w regulaminie. Program traktujemy jako pilotaż, będzie można go modyfikować. Zobaczymy ile samorządów do niego przystąpi. Samorządy mają dwa miesiące, by przystąpić do programu, usługi sąsiedzkie rozpoczną się od 1 stycznia 2024 r." - podsumował wiceminister.