Jak powiedział w niedzielę b. szef MAP Jacek Sasin, odnosząc się do fuzji Orlenu i Lotosu, jestem przekonany, że cały proces przeprowadzony był prawidłowo, przynajmniej jeśli chodzi o Ministerstwo Aktywów Państwowych. Dodał, że trudno mu komentować raport NIK, który jeszcze nie został opublikowany.
W lipcu 2023 r. Najwyższa Izba Kontroli (NIK) sporządziła raport dotyczący m.in. fuzji Orlenu z Lotosem z 2022 r. po kontroli w Ministerstwie Aktywów Państwowych (MAP). Według NIK koncern Saudi Aramco zapłacił o 7,2 mld zł mniej za część Lotosu, niż była ona warta.
Jacek Sasin (PiS) został poproszony w niedzielę przez dziennikarzy o ustosunkowanie się do doniesień TVN24 o zniżonych wycenach części Lotosu. Polityk zaznaczył, że trudno mu komentować sprawę raportu Izby, który jeszcze nie został opublikowany. "Jeśli z jednej strony mam wyceny dokonane przez uznane, międzynarodowe - których nikt nigdy nie kwestionował - firmy audytorskie i z drugiej strony (jest) jakaś kwota, która dzisiaj nie jest poparta żadną metodologią, no to trudno mi się do tego w ogóle odnieść. Nie sądzę, żeby można w jakikolwiek sposób podważyć tamte wyceny" - powiedział.
"Jestem przekonany, że cały proces przeprowadzony był prawidłowo, przynajmniej jeśli chodzi o Ministerstwo Aktywów Państwowych, czyli ta część tego procesu, która była w ministerstwie. Tylko muszę zaznaczyć, że ministerstwo i rząd głównie przeprowadzało proces fuzji Orlenu i Lotosu, natomiast już jakby kwestie zbycia udziałów potem, czy różnego rodzaju decyzje właścicielskie, one były podejmowane w Orlenie. Oczywiście pod jakimś ogólnym nadzorem ministerstwa, od tego w żadnym wypadku nie uciekam, więc jestem przekonany, że ten proces był procesem prawidłowym" - mówił.
Były szef MAP zaapelował, by o tej sprawie rozmawiać "w oparciu o dokumenty", bo dotyczy ona naszego bezpieczeństwa energetycznego.
"Chciałbym przede wszystkim zobaczyć metodologię tych wyliczeń kontrolerów NIK, bo to mnie zdumiewa. Ta wycena została dokonana przez renomowane firmy międzynarodowe wyspecjalizowane w tego typu działaniach, w związku z tym, jeśli dziś kontrolerzy NIK podważają wiarygodność firm z tzw. wielkiej czwórki audytorskiej, no to rzeczywiście musieliby mieć jakieś bardzo potężne dowody na to, czy przedstawić jakiś sposób wyliczenia, który byłby wiarygodny. Dopóki tego nie zobaczę, trudno mi się do tego odnosić" - powiedział.
W 2022 r. Sąd Rejonowy dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi XX Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego zarejestrował połączenie PKN Orlen z Grupą Lotos.
Wcześniej, w styczniu 2022 r., zgodnie z wymogami KE, Orlen przedstawił środki zaradcze planowane w związku z przejęciem Grupy Lotos. M.in. informowano, że węgierski MOL przejmie 417 stacji paliw sieci Grupy Lotos w Polsce, a Orlen kupi od MOL 144 stacje paliw na Węgrzech, oraz 41 stacji paliw na Słowacji. Obszar logistyki paliw i asfaltu w ramach spółki Lotos Terminale kupi Unimot. Natomiast Lotos Biopaliwa kupi firma Rossi Biofuel.
Jak informował Orlen, wynegocjowano, że Saudi Aramco kupi 30 proc. akcji gdańskiej rafinerii Grupy Lotos i uzgodnił długoterminowy kontrakt na dostawy od 200 tys. do 337 tys. baryłek ropy dziennie, przy czym docelowy wolumen dostaw saudyjskiego surowca powinien wynieść 20 mln ton rocznie.
W poniedziałek Orlen wydał oświadczenie, w którym zaznaczono, że "sprzedaż części aktywów Lotosu, wynikająca z realizacji środków zaradczych wskazanych przez Komisję Europejską, została zrealizowana zgodnie z wyceną rynkową tych aktywów, z pełnym poszanowaniem przepisów prawa i pod nadzorem organów państwa". "Biorąc to pod uwagę, zarzuty Najwyższej Izby Kontroli wobec fuzji Orlen-Lotos nie mają uzasadnienia" - ocenił koncern.
W czwartek w Sejmie poseł KO Roman Giertych wraz z grupą parlamentarzystów zaapelował o podjęcie z urzędu działań przez Prokuratora Generalnego i Prokuratora Krajowego, tak by rozpoczęło się śledztwo i nastąpiło zabezpieczenie dokumentów ws. fuzji Orlenu z Lotosem. Polityk mówił także o "ewentualności unieważnienia tej transakcji".
Orlen w opublikowanym tego samego dnia oświadczeniu ocenił, że zarzuty formułowane przez grupę posłów KO pod adresem fuzji z Lotosem są bezpodstawne. "Stanowczo sprzeciwiamy się bezpodstawnym zarzutom dotyczącym połączenia ORLEN z Grupą Lotos, które padły na konferencji grupy posłów, m.in. Agnieszki Pomaskiej, Romana Giertycha i Jacka Karnowskiego. Tego rodzaju sformułowania nie mają żadnego pokrycia w rzeczywistości" - brzmi oświadczenie Orlenu.
W piśmie koncernu zaznaczono, że "spekulacje dotyczące przejęcia Grupy Lotos przez Orlen, których użyto podczas konferencji opierają się na raporcie Najwyższej Izby Kontroli, który nie został nawet opublikowany". "Po raz kolejny podkreślamy, że nie wiadomo, jakie dokumenty zostały wzięte pod uwagę i jaką metodologię zastosowali kontrolerzy NIK. Bez tego nie da się ocenić rzetelności zarzutów stawianych przez NIK. A skoro nie można tego stwierdzić, to powtarzanie tych zarzutów jest w ocenie Spółki samo w sobie nierzetelne i ma na celu jedynie podważenie zaufania do Spółki i jej działalności" - oświadczył Orlen.