Wybory korespondencyjne to był pomysł, do którego się całkowicie przyznaję. Powstał w innych krajach, ale kiedy ten pomysł ktoś mi tutaj przekazał, to ja go przyjąłem - zeznał prezes PiS Jarosław Kaczyński przed komisją śledczą ds. wyborów korespondencyjnych. Stuprocentową winę za to, że wybory korespondencyjne się nie odbyły ponosi Platforma Obywatelska i przedstawiciele partii, która dzisiaj rządzi.
Wprowadzenie stanu nadzwyczajnego byłoby nadużyciem prawa- powiedział w piątek prezes PiS Jarosław Kaczyński przed komisją śledczą ws. przeprowadzenia wyborów korespondencyjnych w 2020 r. Zeznając przed sejmową śledczą ws. przeprowadzenia wyborów korespondencyjnych w 2020r, lider PiS powiedział, że nie rozważał wprowadzenia stanu nadzwyczajnego ponieważ wówczas "mielibyśmy do czynienia ze stanem, który naprawdę mógłby być podstawą do różnego rodzaju działań prawnych wobec tych, którzy tego prawa nadużywają" - zeznał prezes PiS Jarosław Kaczyński. Podkreślał, że w sytuacji światowej pandemii, wybory korespondencyjne były opcją znacznie bezpieczniejszą niż takie, które wymagałyby bezpośredniego kontaktu.
#NAŻYWO | J. #Kaczyński: udana próba uniemożliwienia wyborów korespondencyjnych przez Platformę Obywatelską jest deliktem konstytucyjnym#Sejm transmisja w Telewizji Republika 📺#YouTube: https://t.co/uRhOCAfwdG#włączprawdę #TVRepublika pic.twitter.com/ebQ2iBb7aX
— Telewizja Republika 🇵🇱 #włączprawdę (@RepublikaTV) May 24, 2024