Gośćmi w studiu "Politycznej Kawy" byli posłowie Łukasz Rzepecki (Kukiz\'15), Marcin Horała (PiS) oraz publicysta "Gazety Polskiej" Jacek Liziniewicz. Rozmawiano o wecie prezydenta ws. ordynacji wyborczej do PE, nadchodzących uroczystościach na Westerplatte i szerzej o opozycji totalnej, która konsekwentnie krytykuje wszystko, co związane jest z Prawem i Sprawiedliwością. Program, w zastępstwie za red. Tomasza Sakiewicza, poprowadził red. Adrian Stankowski.
– Odmawiam jej podpisania i zwracam tę ustawę Sejmowi do ponownego jej rozpatrzenia. Uważam, że ta zmiana w zbyt daleko idący sposób odbiega od zasady proporcjonalności wyborów. Ta zmiana powoduje, że efektywny prób wyborczy będzie klikunastoprocentowy. Wszyscy wiedzą co by to oznaczało – powiedział prezydent Andrzej Duda w specjalnym oświadczeniu, odrzucając projekt ustawy ordynacji wyborczej do PE.
Do sprawy ustosunkował się poseł Kukiz'15, który jednoznacznie pochwalił weto. – Nie chcieliśmy zmieniać ordynacji wyborczej do PE. Dziękujemy za tę decyzję Andrzejowi Dudzie. Widzimy jak posłowie z PO nijak się mają do reprezentowania Polski na forum Europy. Oczekiwaliśmy tego weta już od procedowania ustawy w sejmie. Mamy nadzieje, że nigdy, na polskiej scenie politycznej, nie utworzy się duopol PO-PiS. Na pewno nie byłoby to dobre dla naszego kraju – rozpoczął poseł Kukiz'15, wyraźnie aprobując weto prezydenta.
– PiS nie będzie już dalej pracowało nad tym projektem. Każda taka zmiana szłaby w jednym kierunku. Szkoda, bo obecna ordynacja jest zawiła i niespójna. Próg rzeczywisty jest zbyt bardzo fetyszyzowany. Dziwię się posłom Kukiza'15, którzy są zwolennikami jednomandatowych okręgów wyborczych i sprzeciwiali się naszemu rozwiązaniu – tłumaczył poseł Horała wskazując na niezrozumiała postawę Kukiz'15.
Jacek Liziniewicz skupił się na motywacjach prezydenta Andrzeja Dudy. – Najciekawsza tu jest rola pana prezydenta. Uznał, że z jakichś powodów zagrażałoby to jego interesom. Jeśliby podzielić Polskę na dwa bloki: patriotyczno-niepodległościowy i wolnościowo-pronowoczesny, pan prezydent nie miałby dużego pola manewru – ocenił publicysta "Gazety Polskiej".
Ósme weto prezydenta
– Pan prezydent jest niezależny, sam podejmuje decyzje. Kierunek ogólny i generalny jest pozytywny, możemy się pod nim podpisać. Nie jest to ideał, nie zgadzamy się w 100 proc., ale jeśli o mnie chodzi, mamy podobne poglądy – stwierdził poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Obchody na Westerplatte
– 1 września, w czasie uroczystości na Westerplatte, Apel Pamięci zostanie odczytany przez oficera Marynarki Wojennej – stwierdził prezydent Gdańska Paweł Adamowicz po spotkaniu z przedstawicielami wojska oraz Ministerstwa Obrony Narodowej, które miało dziś miejsce w gdańskim magistracie. Podtrzymuje, że poszedł na ustępstwa, jednak postawił pewien warunek. "Został zapewniony przez przedstawiciela Ministerstwa Obrony Narodowej", że uroczystości na Westerplatte odbędą się bez tzw. Apelu Smoleńskiego.
– Tam gdzie panuje elementarny brak kultury politycznej, powinno wejść prawo. Pan Adamowicz ma poważny problem życiowy. Wiszą nad nim zarzuty, za które niedługo może trafić za kratkami. Jeśli teraz uda mu się wykreować konflikty z rządem, później podniesie argumentację, że jest więźniem politycznym – jasno przedstawił "plan Adamowicza" Marcin Horała.
– Jako opozycja, bierzemy udział we wszystkich uroczystościach państwowych. Pamiętamy jak totalni pokazali prezydentowi plecy na Zgromadzeniu Narodowym, zaraz po tym jak podpisali listy obecności – nie stracili tym samym 200-300 zł z uposażenia poselskiego – mówił przedstawiciel opozycji z ramienia Kukiz'15.
– Nie daj Boże, aby Paweł Adamowicz został wójtem koło Grunwaldu, bo stwierdzi, że bitwę wygrali Krzyżacy. Nie przypominam sobie by na Westerplatte walczyli strażnicy miejscy. Wszystko to jest polityką w najgorszym znaczeniu. Upolitycznianie każdego wydarzenia, wysoce ważnego dla polskiej historii, jest smutne. To poniżej krytyki – określił Liziniewicz.
– W szerzeniu naszej historii klucz widzę w instytucjach. Powstanie warszawskie udało się wprowadzić do świadomości Polaków, bo decyzją prof. Kaczyńskiego zbudowano Muzeum Powstania Warszawskiego. W kilku, najważniejszych obszarach dla polskiej historii, władzę powinno sprawować państwo polskie – z całym szacunkiem dla samorządów – sugerował Horała.
Organizatorka antypolskich akcji deportowana na Ukrainę
Organizatorka wielu akcji wymierzonych w polski rząd Ludmiła Kozłowska została deportowana z terenu Unii Europejskiej na Ukrainę. Polskie MSW wpisało Kozłowską do Systemu Informacyjnego Schengen. Kobieta została oznaczona najwyższym alertem i wydalona z Unii Europejskiej.
– Działalność grupy osób, do której pani Kozłowska należała, można sprowadzić do siłowej zmiany rządów w Polsce. Ich interesem w Polsce jest maksymalna destabilizacja, aby postrzegano nas na świecie, jako kraj pełen napięć. Polska ma pełne prawo się tu bronić. Strefa Schengen zastąpiła w pewien sposób wizy. Państwo ma prawo powiedzieć: "drogi gościu, do widzenia" – jasno odniósł się poseł Horała. Jako przykład podał Stany Zjednoczone, do których często nie otrzymuje się wiz, bez poznania przyczyn.